– Postanowiliśmy dać im zielone światło. Teraz musimy naciskać na Marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, by jak najszybciej przekazał je do pierwszego czytania. Na razie nie skierował ich do dalszych prac – mówi „Parkietowi” Eugeniusz Kłopotek z PSL. Podkreśla, że projekt PSL jest najdalej idący, a najbardziej okrojony projekt PiS budzi najmniej kontrowersji. Wszystkie trzy propozycje przewidują zablokowanie egzekucji komorniczych wobec firm do czasu wydania sądowego wyroku w sprawie opcji.

Komorowski, jak i reszta polityków PO, ma jednak poważne wątpliwości. – Komisja uznała, że nad projektem PSL można podjąć prace, mimo że analizy prawne wskazują na to, że jest niezgodny z prawem, w tym z konstytucją – przyznaje Zbigniew Chlebowski, szef klubu PO. Część posłów uważa nawet, że jeśli ustawa zostanie przyjęta, będzie trzeba wypłacić odszkodowania bankom.

PSL się tym nie przejmuje. Sprawa opcji to oczko w głowie szefa partii, wicepremiera Waldemara Pawlaka. – Nawet jeśli ktoś uważa, że nasz projekt jest niezgodny z konstytucją, warto go jak najszybciej przyjąć, by ratować firmy. A Trybunał może go potem badać – mówi Kłopotek. PSL przez ostatnie dni lobbowało, by projekt dopisać do porządku dziennego trwającego właśnie posiedzenia Sejmu lub przynajmniej uwzględnić w planie prac Komisji Finansów Publicznych. Wczoraj ludowcy stracili na to nadzieję. Liczą, że prace ruszą na kolejnym posiedzeniu. Ludowcy chcą także, by KNF podała posłom nazwy banków, które zawierały umowy opcji walutowych.