Wbrew opinii zarządu, który chciał przeznaczenia na dywidendę niemal całego zysku za 2008 r., i rady nadzorczej, która nie chciała płacić nic, akcjonariusze PKO BP przegłosowali wypłatę miliarda złotych, czyli nieco ponad 1/3 zysku. (Ponad połowę akcji banku ma Skarb Państwa).
Zarząd chciał połączenia dywidendy z emisją akcji o wartości około 5 mld zł. Jak się okazało, resort skarbu akceptuje taką wartość emisji, z tym że maksymalną liczbę sprzedawanych przez bank nowych papierów zmniejszył z 650 milionów do 300 milionów. MSP opowiedziało się za dywidendą mniejszą, niż chciał zarząd, by utrzymać współczynnik wypłacalności PKO BP powyżej 10 proc.
Po zamknięciu emisji dopuszcza jednak dalsze drenowanie spółki. „Minister skarbu zarekomenduje wypłacenie dywidendy zaliczkowej na poczet zysku za 2009 r. oraz dodatkowej dywidendy w 2010 r.” – zapowiedziało MSP. Ostatecznie fundusze własne PKO BP mają wzrosnąć o 2 mld zł – tak jak chciał zarząd banku.
[ramka][b]Wysysanie gotówki i przerwy w obradach[/b]
[link=http://www.parkiet.com/artykul/29,826425.html][li]Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych, mimo że w ubiegłym roku zarobiła około 50 mln zł, do państwowej kasy wpłaci aż... 312 mln zł. » [/li][/link]