Pojawiły się fundusze inwestycyjne zamknięte z ujemnymi aktywami. Chodzi o kilka FIZ-ów aktywów niepublicznych, utworzonych niegdyś na półkę i wciąż tam leżących. Przy ich założeniu TFI wniosły jedynie minimalne aktywa, które zdążyły już zostać zjedzone przez koszty. Ujemny majątek świadczy o zobowiązaniach. Choć szefowie TFI zapewniają, że nie są to długi przeterminowane, w opinii prawników nie można wykluczyć wystąpienia wierzycieli (czyli przede wszystkim audytora, banku depozytariusza, ewentualnie firmy prowadzącej księgowość) do sądu z wnioskiem o ogłoszenie upadłości funduszu.
[srodtytul]Ucierpi cała branża[/srodtytul]
Komisja Nadzoru Finansowego przyznaje, że problem istnieje. Co więcej, ostrzega, że może być brzemienny w skutki. – Choć dotyczy to wyłącznie niepublicznych funduszy inwestycyjnych zamkniętych, może mieć negatywny wpływ na reputację całego rynku funduszy inwestycyjnych. Nietrudno sobie wyobrazić, jak rynek zareagowałby na ogłoszenie upadłości jakiegoś funduszu – mówi Łukasz Dajnowicz z KNF. – Dostrzegając to ryzyko, zwróciliśmy się do Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami o rozpoczęcie dyskusji na ten temat w środowisku – dodaje. KNF ma ograniczone możliwości indywidualnej nadzorczej interwencji. Co na to IZFiA? Marcin Dyl, prezes Izby, „nie widzi powodów do obaw bądź niebezpieczeństwa”.
[srodtytul]Towarzystwo przejmie koszty[/srodtytul]
Ujemną wycenę mają na przykład aktywa kilku funduszy zarządzanych przez Copernicus Capital TFI oraz jeden z oferty Ipopema TFI. Ich przedstawiciele zapewniają jednak, że ryzyko ich upadłości nie istnieje. – Nie wyobrażam sobie nawet, by którakolwiek z obsługujących fundusz instytucji miała powody, by złożyć do sądu taki wniosek.