Własny departament zarządzania funduszami w PKO TFI ruszy do końca tego roku – wynika z informacji „Parkietu”. Przyniesie towarzystwu w 2010 r. dziesiątki milionów złotych oszczędności. Można szacować, że gdyby już teraz funduszami PKO nie zarządzało Credit Suisse Asset Management, w I półroczu w kasie TFI zostałoby blisko 14 mln zł. W 2008 r. oszczędności sięgnęłyby 57 mln zł względem 104,5 mln zł zysku netto. W 2007 r. byłoby to niespełna 72 mln zł przy 120 mln zł zysku.
[srodtytul]Krocie dla Szwajcarów[/srodtytul]
PKO TFI płaci Credit Suisse krocie za zarządzanie. W 2006 r. przychody Credit Suisse Asset Management z usługi zarządzania wyniosły 40,2 mln zł (dane z Monitora B). Około 87 proc. aktywów obsługiwanych przez CSAM to fundusze PKO. Zakładając, że od wszystkich klientów Szwajcarzy pobierają takie same stawki, od PKO TFI zainkasowali w 2006 r. 34,9 mln zł. Można szacować, że w 2007 r. było to 81,3 mln zł z 93 mln zł.
Jednocześnie całkowite koszty operacyjne zarządzania (głównie infrastruktura i wynagrodzenia pracowników) CSAM są relatywnie niewielkie i w miarę stałe. W 2006 r. wyniosły 8,2 mln zł, a w 2007 r. 9,8 mln zł. W przypadku własnego zespołu zarządzania PKO TFI te koszty powinny kształtować się podobnie. Jak już pisaliśmy, skład nowego zespołu zarządzania ma być podobnej wielkości, jak i obecny w CSAM. Z jednej strony odchodzą koszty związane z funkcjonowaniem departamentu prawnego czy IT, ponieważ te już istnieją. Z drugiej, dochodzi inwestycja w dodatkową infrastrukturę. Jednak nie będzie ona stanowiła istotnego obciążenia, bo amortyzacja lub koszt leasingu sprzętu czy systemu rozłoży się w czasie.
W 2006 r. udział szacowanych przychodów CSAM zainkasowanych od PKO TFI w aktywach zarządzanych funduszy wyniósł 0,52 proc. Rok później było to 0,59 proc. Biorąc średnią i odnosząc ją do aktywów na koniec 2008 r. i na koniec I połowy 2009 r. (w Monitorze B nie ma jeszcze danych finansowych CSAM z tych okresów), można wyznaczyć skalę kolejnych potencjalnych oszczędności.