Jak informowaliśmy wczoraj, prezes giełdy Ludwik Sobolewski rozmawia z ministerstwem skarbu o utworzeniu nowej, alternatywnej platformy obrotu. Zajmowałaby się ona obsługą procesów prywatyzacyjnych na zasadach nieco zbliżonych do tych, na których działa NewConnect.– Koncepcja prywatyzacji poprzez alternatywny system obrotu jest nowatorska, ale ma szanse powodzenia – uważa Jolanta Tropaczyńska, partner w kancelarii Linklaters Warsaw.

– Zależy to od sposobu jej realizacji, a przede wszystkim od stworzenia inwestorom odpowiednich warunków dla oceny ryzyka związanego z inwestycją w prywatyzowane spółki – uważa. Tak jak i inni nasi rozmówcy Jolanta Tropaczyńska zaznacza, że bardzo istotnym czynnikiem będzie atrakcyjność dla inwestorów branżowych i finansowych aktywów, które pojawią się na „NewConnect-bis”.

Zdaniem Piotra Cieślaka, wiceprezesa Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, budowa nowej platformy, która będzie przeznaczona do sprzedaży i notowań mniejszych spółek czy pakietów mniejszościowych akcji jest dobrym pomysłem, który może przyspieszyć prywatyzację. – Zwłaszcza że ministerstwo skarbu już organizuje aukcje prywatyzacyjne, a skierowanie ich na rynek alternatywny pomogłoby je spopularyzować. Na pewno ułatwiłoby to również dotarcie np. do inwestorów instytucjonalnych. Fundusze inwestycyjne w ostatnich latach pokazują bowiem, że są w stanie inwestować coraz agresywniej – mówi Cieślak.

Zdaniem Anny Horseckiej, szefowej PTE Polsat, sprzedaż przez Skarb Państwa akcji spółek za pośrednictwem giełdy to najlepszy i sprawdzony sposób prywatyzacji. – Utworzenie nowego rynku oznaczałoby także dalsze wzmocnienie giełdy. Informacje dotyczące realizacji projektu są, na razie, zbyt skąpe, by mówić już o wadach czy zaletach konkretnych rozwiązań – mówi Horsecka. Dodaje też, że pewnym problemem może być ograniczenie dostępu do rynku dla drobnych inwestorów. Prezes GPW zaznaczył, że na nowej platformie oferty będą kierowane do inwestorów instytucjonalnych i kwalifikowanych (co pozwoli na rezygnację z obowiązku publikowania prospektów emisyjnych czy memorandów informacyjnych).

– Z drugiej jednak strony, może to stanowić impuls do tworzenia dodatkowych produktów inwestycyjnych, takich jak na przykład funduszy umożliwiających inwestorom indywidualnym inwestowanie na tym rynku. To mogłoby dodatkowo wzbogacić ofertę rynkową – podsumowuje prezes PTE Polsat.