Majowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej przeciągnęło się do późnego popołudnia. Decyzja o pierwszej od ponad półtora roku obniżce stóp procentowych nie była dla Rady prosta. Nie ze względu na kierunek, ale skalę. Ostatecznie RPP zdecydowała się na zgodne z oczekiwaniami inwestorów 50 punktów bazowych. Kredytobiorcy cieszą się już od kilku tygodni, bo sześciomiesięczny Wibor spadł w okolice 5 proc., a rynek wycenia, że na koniec roku będzie o 100 pkt bazowych niżej. Zadowoleni są też inwestorzy, którzy zdecydowali się na zakup obligacji stałokuponowych. W oczekiwaniu na werdykt Rady krajowy dług skarbowy zyskiwał na wartości i przed godziną 16.00 ceny papierów znów były blisko tegorocznych rekordów. Obligacja dwuletnia oferowała 4,36 proc., pięciolatka 4,64 proc., a dziesięcioletnia seria DS1034 5,21 proc. Polskim skarbówkom dodatkowo pomagał drożejący bund. Spadek zaufania do amerykańskiej polityki powoduje, że europejski dług jest lepiej traktowany przez inwestorów. UE przygotowuje się solidnie do negocjacji w sprawie taryf, więc kolejne tygodnie mogą przynieść ponowny wzrost awersji do ryzyka. To nie będzie pomagać światowej gospodarce. Mocny krok Rady potwierdza, że bank centralny jest już pewien, że inflacja ma dobre warunki do tego, by spadać w kierunku celu. Ceny energii i paliw obniżają się, a płace rosną wolniej. Gospodarka kręci się słabiej, bo ze względu na dużą niepewność geopolityczną konsumenci i inwestorzy są coraz bardziej ostrożni. Rada uwzględni to w kolejnych miesiącach.