Już bardzo wysokie otwarcie wczorajszej sesji pokazało, że inwestorzy są chętni do kupowania akcji. WIG20 na starcie wzrósł o 2,21 proc., do 2409 pkt. W trakcie sesji zwyżka zyskała na sile. Ostatecznie indeks największych spółek z GPW wzrósł o 3,1 proc., do 2429,41 pkt. Jest najwyżej od 26 września zeszłego roku. O 2,5 proc., do ponad 40 785 pkt, wzrósł indeks WIG.

W końcówce sesji wsparciem dla polskiej giełdy był tegoroczny szczyt na amerykańskim indeksie S&P 500. To nie musi być koniec wzrostu. – Jeżeli S&P 500 na trwałe pokona opór na 1100 pkt i pójdziemy w kierunku kolejnego oporu na 1240 pkt, to WIG20 może skończyć rok nawet na poziomie 2600–2650 pkt – ocenia Marek Mikuć, wiceprezes Allianz TFI. Podobnego zdania są inni. – Patrząc historycznie to grudzień był prawie zawsze dobrym miesiącem dla rynków wschodzących – mówi Tomasz Ossig, szef maklerów DM Banku Handlowego.

Ankietowani przez nas analitycy i zarządzający najczęściej wskazują, że WIG20 na koniec roku dojdzie do 2500–2600 pkt. – Powszechnie oczekiwana korekta nie nadejdzie szybko. Jesteśmy w fazie negacji wszystkich złych informacji nadchodzących z rynków – podkreśla Andrzej Błachut, zarządzający ponad 1,2 mld zł w Global and Swiss AM.

Zdaniem ekspertów duży wpływ na zwyżki na rynkach wschodzących ma również tzw. carry trading, czyli pożyczanie w dolarach i kupowanie za to ryzykownych aktywów, takich jak akcje z rynków wschodzących. Do tego wzrost wycen naszych spółek wspiera relatywnie dobra sytuacja makroekonomiczna Polski. – Inwestorów pozytywnie zaskoczyły szczególnie wyniki dużych banków. Niektóre były znacznie lepsze od oczekiwań – mówi Tomasz Ossig. Zainteresowanie bankami widać było na wczorajszej sesji. Ich indeks sektorowy wzrósł o 4,16 proc. – Na GPW zarysowała się wyraźna przewaga dużych spółek, co potwierdza dominację na naszym parkiecie zagranicznych inwestorów – twierdzi Jarosław Lis, zarządzający Union Investment TFI.

W mniejszości są ci, którzy uważają, że obecny ruch w górę wyczerpuje dalszy potencjał wzrostowy. – Jeszcze do końca roku spodziewamy się korekty na indeksie WIG20 i powrotu w okolice 2200–2300 pkt – mówi Maciej Bobrowski, szef analityków Beskidzkiego Domu Maklerskiego. – Aktualne ceny akcji, naszym zdaniem, już w dużej mierze uwzględniają poprawę przyszłych wyników spółek – dodaje.