Kolejne banki centralne decydują się utrzymywać rezerwy walutowe w euro. Jeszcze do niedawna najchętniej wybieraną walutą był dolar amerykański. Dziesięć lat temu, kiedy wspólny pieniądz zaczynał swoją historię, utrzymywanych w nim było około 18 proc. rezerw walutowych całego świata. Pochodziły one głównie z krajów ze strefy euro. Ale już na koniec drugiego kwartału tego roku, jak wynika z szacunków Międzynarodowego Funduszu Walutowego, mogło to być około 27 proc. Równocześnie w dolarze amerykańskim utrzymywane jest około 64 proc. zasobów światowych banków centralnych.
Euro chętniej gromadzą kraje rozwijające się. W rezerwach walutowych tej grupy państw udział europejskiej waluty mógł sięgać na koniec II kwartału tego roku około 31 proc. wobec około 59-proc. udziału dolara. W grupie gospodarek rozwiniętych jest to odpowiednio około 24 proc. i około 66 proc.
[srodtytul]Przesłanki, by stać sięwalutą rezerwową[/srodtytul]
Banki centralne poszczególnych krajów na całym świecie utrzymują tzw. rezerwy dewizowe. Banki wybierają walutę, w której przetrzymują rezerwy. Rzadko jest to waluta lokalna. Najczęściej to ta, w której dokonane mogą być transakcje z zagranicznymi kontrahentami.
Tak zwana waluta rezerwowa musi być zatem szeroko stosowana w handlu światowym i globalnej produkcji. Wciąż duże znaczenie ma tu dolar, bo w nim wyrażane są na przykład ceny surowców. Ostatnio pojawiały się jednak propozycje, by notowania tych cen były podawane także w euro. Przy wyborze waluty rezerwowej ważne jest znaczenie obcej waluty w polityce banku centralnego, na przykład jeśli chodzi o interwencje walutowe, oraz skala zagranicznego zadłużenia kraju w poszczególnych walutach.