– Prezes URE zatwierdził we wtorek podwyżkę o 5,6 proc. cen sprzedaży energii przez Eneę Obrót. Wcześniej zatwierdzono podwyżkę opłaty dystrybucyjnej Enei o 3,2 proc., co daje 4,5-proc. podwyżkę cen prądu dla odbiorców tej firmy – wyjaśniła Głośniewska. Daje to o 3–4 zł wyższe koszty energii miesięcznie na przeciętną rodzinę (zużywającą 2 tys. kWh energii rocznie).
Ponadto URE zatwierdził w poniedziałek i wtorek pięć taryf dystrybucyjnych – dla klientów PGE Dystrybucja Łódź, PGE Dystrybucja Rzeszów, EnergiaPro z Wrocławia oraz dla jeszcze dwóch spółek z grupy PGE: PGE Dystrybucja Łódź-Teren i Zakładów Energetycznych Okręgu Radomsko-Kieleckiego. W piątek URE zatwierdził taryfy dla dwóch innych spółek dystrybucyjnych: Lubzel oraz PGE Dystrybucja Warszawa-Teren. Taryfy wzrosły od 3,6 proc. do 8,1 proc.
Z kolei w grudniu zatwierdzona została taryfa na sprzedaż prądu dla gospodarstw domowych dla gdańskiej Energi oraz cztery taryfy dystrybucyjne (dla Enei, Energi, Enionu i Vattenfalla Dystrybucji). URE otrzymał też skorygowane wnioski od największych sprzedawców energii: Tauronu oraz Polskiej Grupy Energetycznej (Mazowsze). Jednak w ocenie szefa URE proponowane podwyżki są zbyt wysokie. URE rozważa wysłanie tym spółkom kolejnego wezwania do korekty.
Dwie firmy sprzedające prąd – RWE Polska i Vattenfall Sales Poland (Górny Śląsk) – mają natomiast prawo zmieniać ceny prądu bez zatwierdzania taryf. URE chce je ponownie zobowiązać do uzgadniania zmian dla gospodarstw domowych.