W funduszach ma zgromadzone teraz około 110 mln zł aktywów. Plan finansowy na koniec II kwartału: 150–200 mln zł. Na koniec tego roku: 250–300 mln zł. – Przy takim poziomie aktywów towarzystwo w 2010 r. zarobi na czysto 2–3 mln zł – zapowiada Jacek Jastrzębski, prezes AgioFunds TFI.
W ofercie firmy jest jeden fundusz parasolowy z dwoma wydzielonymi subfunduszami: Agio Multistrategia i Agio Kapitał. W obu zarządzający stosują aktywną alokację, z tym że w pierwszym podejmowane jest znacznie większe ryzyko niż w drugim. Przez to i oczekiwana stopa zwrotu w skali roku jest różna: 25–30 proc. w Agio Multistrategia i 8–10 proc. w Agio Kapitał.
– Na podstawie analizy rynków akcji, surowców, długu oraz pieniężnego decydujemy, w co inwestować aktywa. Akcje mogą stanowić od 0 do 200 proc. portfela, bo stosujemy też instrumenty pochodne – opowiada Adam Dakowicz, członek zarządu AgioFunds TFI.
W ostatnich sześciu miesiącach Agio Multistrategia zarobił 15 proc., mniej więcej tyle samo zyskał w tym czasie WIG. – Ryzyko, jakie podejmujemy nawet w tej agresywnej strategii, jest jednak stosunkowo niewielkie. Maksymalna strata poniesiona przez nasz fundusz na przestrzeni całego okresu jego istnienia to 4 proc. – komentuje Adam Dakowicz.
Zdaniem zarządu, segment funduszy aktywnej alokacji będzie się prężnie rozwijał. – Na rynkach rozwiniętych stanowią one około 20 proc. aktywów – mówi prezes Jastrzębski. U nas to na razie śladowa część.Towarzystwo, którego akcjonariusze to siedem osób fizycznych, z których większość, w tym zarząd, zna się głównie ze Skarbiec TFI, zgodę Komisji Nadzoru Finansowego na wykonywanie działalności dostało w kwietniu 2009 roku. Dotychczas sprzedawało fundusze na własną rękę oraz w BRE Wealth Management. Teraz produkty trafią do szerszej dystrybucji. TFI kończy ustalenia m.in. z Raiffeisen Bankiem, MultiBankiem, Noble Bankiem.