Inwestorzy handlowali „na krótko” akcjami 25 spółek. Udział short-sellingu w obrotach tymi walorami wyniósł 1,1 proc. Władze GPW zapewniają, że nie było negatywnego wpływu nowego typu transakcji na przebieg sesji.
GPW uruchomiła krótką sprzedaż na nowych zasadach na początku lipca. Zmiany regulaminu pozwoliły m.in. na oznaczenie tego typu transakcji specjalnym znacznikiem w systemie Warset, jak i na wprowadzenie bezpieczników, czyli warunków, które pozwalają giełdzie zawiesić składanie zleceń krótkiej sprzedaży, kiedy jej udział w obrotach staje się zbyt duży.
Inwestorzy najchętniej sprzedawali „na krótko” akcje KGHM (wartość obrotu w tego typu transakcjach sięgnęła 34,6 mln zł). Najwyższy procentowy udział short-sellingu w obrotach walorami wystąpił w przypadku New World Resources (3,5 proc.). NWR jest także rekordzistą, jeżeli chodzi o dzienny udział krótkiej sprzedaży w obrocie akcjami (7 lipca wyniósł 48,3 proc.).
Władze GPW liczą, że zainteresowanie krótką sprzedażą jako instrumentem pozwalającym zarabiać na spadku kursów będzie rosło. – Wstęp mamy za sobą. Przyszedł czas na uruchamianie prostych rezerw, czyli propagowanie tego typu transakcji wśród inwestorów oraz dołączanie kolejnych firm inwestycyjnych do grona aktywnych w tym segmencie – mówi Ludwik Sobolewski, prezes giełdy. W lipcu w sprzedaży akcji na krótko pośredniczyło dziewięć domów maklerskich.
Warszawska giełda planuje uruchomić rynek pożyczek papierów wartościowych, dzięki którym łatwiejsze będzie znalezienie akcji na pokrycie transakcji. – Zrobimy to we właściwym momencie. Nie chcemy jednak podawać terminu. W naszej opinii domy maklerskie powinny same być biegłe w oferowaniu usług swoim klientom, m.in. mieć umiejętność udzielania pożyczek papierów ze swojego portfela. Firmy inwestycyjne nie powinny przyjmować postawy wyczekującej – podkreśla Ludwik Sobolewski.