– Najbliższe lata będą bardzo dobre dla branży, ale żeby to w pełni wykorzystać, potrzeby jest kapitał.
Identycznego zdania jest szef firmy Piotr Krupa: – Z prognoz wynika, że w najbliższych latach firmy windykacyjne będą potrzebowały znacznych kwot na zakupy wierzytelności. Z pewnością giełda jest doskonałym sposobem pozyskania funduszy na inwestycje w portfele należności i również my rozważamy taką opcję – mówi.
Debiut giełdowy miałby umożliwić firmie windykacyjnej nie tylko pozyskanie kapitału akcyjnego, ale także finansowania bieżącej działalności Kruka, np. poprzez emisję obligacji, która dla spółek giełdowych jest łatwiejsza do realizacji i tańsza. – Chcielibyśmy także „spieniężyć” częściowo sukces Kruka – mówi partner Enterprise Investors.
Nie wiadomo, ile akcji trafiłoby na giełdę. – Zależy to od sytuacji rynkowej w czasie ewentualnego debiutu giełdowego. 10–15 proc. to stanowczo za mało. Dobrym rozwiązaniem byłoby, gdyby inwestorzy mogli kupić ok. 40 proc. Część z tej puli byłaby podwyższeniem kapitału, a część sprzedażą posiadanych przez nas akcji – wyjaśnia Dariusz Prończuk.Zaznacza, że na razie są to jedynie rozważania, bo Enterprise Investors bierze pod uwagę trzy rozwiązania – nie tylko debiut giełdowy, ale także sprzedaż akcji innemu inwestorowi finansowemu lub inwestorowi strategicznemu.
Ostateczna decyzja zależy od ceny, jaką zaoferują potencjalni kupcy. Jeśli będzie odpowiednia, to Enterprise Investors może sprzedać wszystkie akcje Kruka. – Od kilku lat rozmawiamy z 3–4 europejskimi firmami z branży zarządzania wierzytelnościami, które są poważnie zainteresowane kupnem Kruka – mówi Dariusz Prończuk.