W skali roku aktywa wzrosły o mniej więcej jedną czwartą. Spadła natomiast liczba kont. Na koniec września domy maklerskie, banki, firmy ubezpieczeniowe oraz TFI, które przekazały nam dane, prowadziły 795 tys. rachunków emerytalnych, o ok. 50 tys. mniej niż rok wcześniej. Liczba kont zmniejsza się od 2008 r.
Przy tym, jak wskazuje Adam Sankowski, pełnomocnik Komitetu Razem, który przedłożył w Sejmie projekt zakładający ulgi dla oszczędzających na IKE, czynnych kont, na które wpływają pieniądze klientów, jest ok. 200 tys.
– Pierwotnie zakładano, że po kilku latach liczba kont wyniesie ponad 5 mln. Trudno zatem mówić nawet o umiarkowanym sukcesie IKE. Aktywa na kontach stanowią zaledwie 1 proc. tego, co jest zgromadzone w funduszach emerytalnych – tłumaczy Sankowski.Jak mówi Krzysztof Lewandowski, szef Pioneer Pekao TFI, liczba rachunków IKE spada nie dlatego, że obecni klienci rezygnują masowo z tego produktu, ale dlatego, że brakuje nowych.
– Polacy mimo formalnych deklaracji nie widzą potrzeby i korzyści z oszczędzania na emeryturę. Część osób mylnie uważa, że pierwszy i drugi filar zapewni im dość godziwą emeryturę, a ci, którzy nie są tego pewni, nie widzą z kolei korzyści z IKE. Brakuje edukacji, świadomości zagrożeń, jakie wiążą się z brakiem oszczędzania na emeryturę, ale również zaufania do systemu. Po dziesięciu latach od reformy emerytalnej kwestionuje się jej podstawowe założenia – przypomina Lewandowski.
W skali roku wzrosła jedynie liczba IKE, które prowadzą domy maklerskie. W domach maklerskich najszybciej rośnie też wartość oszczędności. Najwolniej zaś w bankach.