- To, czy biura maklerskie przekształcą się w nowoczesne podmioty bankowości inwestycyjnej, zależy głównie od ich własnej chęci podążania tą drogą rozwoju - stwierdził podczas debaty poświęconej barierom ograniczającym możliwość rozwoju polskich domów maklerskich Sławomir Horbaczewski, prezes Invest Banku. Zdaniem Krzysztofa Grabowskiego, prezesa Związku Maklerów i Doradców, istotne jest przede wszystkim agresywne działanie biur na polu docierania do klientów potrzebujących kapitału i namawiania ich do wejścia na giełdę.Według Michała Wojciechowskiego, w Polsce nie istnieje jednak zbyt wielki popyt na tego typu usługi oferowane przez domy maklerskie. - Barierą jest przede wszystkim brak tradycji oraz świadomości wielu firm, iż takie usługi istnieją - stwierdził makler DM BOŚ. Jego zdaniem, problemem jest także niska kapitalizacja brokerów oraz banków, które mogą nie być w stanie udźwignąć ciężaru gwarantowania wielkiej oferty. Według Krzysztofa Grabowskiego, receptą na to jest współpraca polskich analityków, którzy zdobyli już sporo doświadczenia i znają lokalny rynek, z zagranicznymi bankami inwestycyjnymi, które praktycznie nie mają bariery kapitału. Zdaniem Łukasza Gębskiego, reprezentującego Bank Handlowy, kwestią sporną pozostaje definicja bankowości inwestycyjnej, która na całym świecie określana jest nieco inaczej. - Niezależnie od tego, biurom maklerskim lepiej jest operować w ramach grupy tworzonej łącznie przez bank komercyjny i inwestycyjny, wykorzystując jednocześnie dobre kontakty z klientami - stwierdził Ł. Gębski.
Adam Mielczarek