EBC nie zważa na argumenty ekonomistów

Przy rocznej inflacji na poziomie zaledwie 0,7% w Niemczech i we Francji - dwóch największych gospodarkach eurostrefy - wielu ekonomistom dziwne wydają się coraz częściej sygnalizowane obawyEuropejskiego Banku Centralnego (EBC) o rosnącą presję cenową.

Nawet biorąc pod uwagę wyższą inflację w takich krajach jak Holandia, Portugalia i Hiszpania, średnia roczna stopa dla całej eurostrefy wynosiła w sierpniu 1,2%. Dzisiaj urząd statystyczny Unii Eurostat opublikuje dane za wrzesień i wszystko wskazuje na to, że wskaźnik ten pozostanie na nie zmienionym poziomie lub też w najgorszym razie wzrośnie do 1,3%.Zważywszy na chronicznie wysokie bezrobocie w czterech największych krajach eurostrefy - w Niemczech, Francji, Hiszpanii i we Włoszech stopa bezrobocia przekracza 10% - wydaje się, że EBC nadal powinien utrzymywać łagodną politykę pieniężną. Dodatkowym argumentem za tą tezą jest wzrost w ostatnich tygodniach stóp procentowych rynku pieniężnego, do czego doszło w wyniku obaw, że EBC podniesie stopy, a co de facto spowodowało zaostrzenie tej polityki.Jednak zarówno w miesięcznym biuletynie za październik, jak i w wielu publicznych wystąpieniach jego wyższych urzędników EBC nie ukrywał swoich zamiarów. Wydaje się niemal pewne, że główna stopa refinansowa wynosząca obecnie 2,5% zostanie podniesiona, i to już 4 listopada. Gdyby rzeczywiście tak się stało, dla rynku byłby to sygnał, że w 17-osobowej Radzie Banku nie ma zgody co do kierunków jego polityki.Czy rzeczywiście bowiem istnieje groźba inflacji? Presja cenowa w ostatnich miesiącach była niemal wyłącznie wynikiem wyższych cen ropy naftowej. Prezes Bundesbanku Ernst Welteke wyraźnie stwierdził w poniedziałek, że ceny w najważniejszych branżach ostro idą w dół w wyniku liberalizacji. EBC obawia się przede wszystkim tego, że wzrost cen ropy spowoduje silne żądania płacowe w czasie przyszłorocznej rundy negocjacji, zwłaszcza w Niemczech. Wprawdzie zazwyczaj znaczne wzrosty płac nie idą w parze z wysokim bezrobociem, ale sytuacja na niemieckim rynku pracy jest niezwykle skomplikowana. O ile bowiem w dawnych komunistycznych wschodnich Niemczech bezrobocie gwałtownie rośnie, to w zachodniej części występuje silny popyt na pracowników, zwłaszcza w branżach usługowych i przemyśle lekkim. Jednak biorąc pod uwagę coraz wyższą wydajność, wzrost płac w Niemczech średnio nawet o 2,5% może spowodować zwiększenie rocznej inflacji o nie więcej niż 1 punkt procentowy.Innym powodem obaw EBC jest zbyt wysoka inflacja w tych krajach eurostrefy, które znacznie obniżyły stopy procentowe na początku roku, by dostosować je do poziomu w Niemczech i we Francji. Na przykład Hiszpania poinformowała w piątek o rocznej inflacji we wrześniu na poziomie 2,5%. Ale temu argumentowi zaprzeczył niedawno sam EBC w rozdziale październikowego biuletynu poświęconym różnicom inflacyjnym w eurostrefie. Analitycy banku sformułowali tam wniosek, że polityka monetarna ma ograniczony wpływ na te różnice i wystarczającym środkiem jest działanie na krajowym szczeblu. Jest to przekonywający argument. Ale obecnie wydaje się, że EBC jest tak zdecydowany na podjęcie antyinflacyjnych kroków, że podniesie stopy procentowe.

J.B.