Czołowe banki szukają wzorów
Zapowiedziana fuzja trzech czołowych banków japońskich - Industrial Bank of Japan, Fuji Bank i Dai-Ichi Kangyo, największe tego rodzaju przedsięwzięcie w skali światowej, może być pierwszym krokiem na drodze do istotnych zmian w zarządzaniu tamtejszymi instytucjami finansowymi. Wspomniane banki postanowiły bowiem skorzystać z usług zagranicznych firm doradczych w sprawach o istotnym znaczeniu dla działalności mającej powstać grupy.Dotychczas japońskie instytucje prosiły obcych konsultantów o rozwiązanie niektórych specyficznych problemów, takich jak wprowadzanie systemów informatycznych czy strategia na rynku międzynarodowym. Nie zwracano się jednak do cudzoziemców o pomoc w zasadniczych kwestiach, zwłaszcza dotyczących działalności na miejscowym rynku. Teraz ma się to zmienić, gdyż zarządy łączących się banków pragną, aby tworzona grupa o największych aktywach na świecie, sięgających 140 bln jenów (1,32 bln USD), oparła swą działalność na zdrowych zasadach, zapewniających wysoką efektywność. Dlatego wśród dziedzin, które będą przedmiotem konsultacji, jest kwestia redukcji zatrudnienia oraz zmiany systemu płac. Dotychczas sprawy te były traktowane w Japonii z dużą ostrożnością, toteż fuzje w sektorze bankowym przebiegały bardzo powoli.Zmiana podejścia IBJ, Fuji i DIK, zwłaszcza wobec ich silnej pozycji, może znaleźć licznych naśladowców, a to budzi niepokój. Eksperci oraz przedstawiciele kół bankowych obawiają się, że opinie zagranicznych doradców mogą być traktowane przez zarządy poszczególnych instytucji finansowych jako wygodny pretekst do podejmowania radykalnych, niepopularnych decyzji.Na razie nie wiadomo, do których firm doradczych zwrócą się wspomniane banki. Prawdopodobnie będą wśród nich tak znane instytucje, jak Ernst and Young, McKinseys, AT Kearney czy KPMG. Czołowi konsultanci liczą na stopniowy wzrost zleceń zarówno od banków, jak i japońskich przedsiębiorstw.
A.K.