Bony skarbowe
W trakcie wczorajszego przetargu kontynuowana była zapoczątkowana podkoniec września zwyżkowa tendencja rentowności bonów skarbowych. Mimoniepewnej sytuacji makroekonomicznej i sporych zawirowań na rynku walutowym,zainteresowanie zakupem bonów było duże, jednak koncentrowało się na papieracho najkrótszych terminach wykupu.
Popyt, podaż i obrotyW trakcie wczorajszego przetargu nabywcy złożyli oferty kupna bonów skarbowych o wartości nominalnej nieco ponad 1,5 mld zł. W stosunku do poprzedniego przetargu z 2 listopada, na którym oferowano jedynie papiery 3-tygodniowe, oznacza to spadek o 697 mln zł, czyli o 31,6%. Jednak należy pamiętać, że był to niejako przetarg dodatkowy, bony o najkrótszych terminach wykupu zaś cieszą się ostatnio bardzo dużym powodzeniem. Niemniej popyt na bony utrzymuje się w listopadzie na bardzo wysokim poziomie.Emitent zaoferował wczoraj do sprzedaży bony o wartości nominalnej wynoszącej 1 mld zł, a więc wyższej o 100 mln zł od typowej dla "normalnych" przetargów z trzech ostatnich tygodni października. W kolejnych tygodniach podaż ma być nieco wyższa (po 1,1 mld zł na każdym z przetargów). Wartość nominalna zawartych transakcji wyniosła 1,17 mld zł, była więc o ponad 17% wyższa niż zakładał plan emitenta. Świadczy to o tym, że nawet mimo niezwykle udanego przetargu z 2 listopada, Ministerstwo Finansów wciąż potrzebuje sporo środków na finansowanie wydatków budżetowych. W porównaniu z dodatkowym przetargiem, wczorajsza wartość transakcji była oczywiście znacznie niższa, jednak zdecydowanie przewyższała tę osiąganą na przetargach październikowych.RentownośćW dalszym ciągu mamy do czynienia z kontynuacją zapoczątkowanej w końcu września tendencji zwyżkowej rentowności. W trakcie wczorajszego przetargu średnia rentowność bonów 6-tygodniowych wyniosła 14,29% i była o 0,64 punktu procentowego wyższa niż w trakcie przetargu z 11 października, kiedy były ostatnio notowane (wzrost o 4,7%). Jednocześnie ich rentowność była wyraźnie (o 0,12 punktu procentowego) niższa niż bonów 3-tygodniowych, oferowanych 2 listopada. Papiery 6-tygodniowe cieszyły się największą popularnością wśród inwestorów. Przewaga popytu nad podażą była w ich przypadku ponadtrzyipółkrotna i została przez emitenta skrzętnie wykorzystana. Wartość zawartych transakcji tymi papierami wyniosła aż 552 mln zł, wobec planowanych przez Ministerstwo Finansów 200 mln zł. Znacznie gorzej z realizacją planów było w przypadku pozostałych rodzajów bonów.Średnia rentowność bonów 26-tygodniowych wyniosła 15,44%. Poprzednio papiery te były notowane 16 sierpnia i ich rentowność wynosiła wówczas 12,69%. W przypadku tych bonów popyt był wyraźnie niższy od podaży, emitent zaś odrzucił sporą część ofert kupna. Rentowność papierów 52-tygodniowych zwiększyła się z 15,05% przed tygodniem do 15,43%, a więc o 0,38 punktu procentowego (o 2,54%) przy niewielkiej przewadze popytu nad podażą (o około 9%). Emitent odrzucił jednak oferty kupna o wartości prawie 100 mln zł.Struktura popytu i podażyPo kilkutygodniowym okresie względnej stabilizacji, w strukturze podaży zaszły dość istotne zmiany. Poza papierami 6-tygodniowymi, których udział w podaży stanowił 20%, oferowane były jedynie bony 26-tygodniowe (z 30-proc. udziałem) i 52-tygodniowe, stanowiące aż połowę oferty sprzedaży. Zabrakło natomiast (i to chyba na dłużej) papierów 39-tygodniowych oraz 13-tygodniowych. Po stronie popytu nieodmiennie największym zainteresowaniem nabywców cieszą się bony o najkrótszych terminach wykupu.
ROMAN PRZASNYSKI