Prognozowanie znów nie udaje się giełdowym spółkom. Z 48 prognoz wyników finansowych ogłoszonych na br. skorygowanych zostało już 27. W 20 przypadkach przewidywania obniżono, zrobiły to m.in. wszystkie spółki branży teleinformatycznej, które zdecydowały się na ogłoszenie finansowych planów. Lepiej od oczekiwań wiedzie się natomiast firmom budowlanym.
Kolejny już rok dowodzi, że prognozowanie nie jest najmocniejszą stroną zarządów giełdowych spółek. Choć zaskoczenia, zbliżonego do kryzysu rosyjskiego, dla polskiej gospodarki w tym roku nie było, większości nie udało się trafić z finansowymi szacunkami. Wyjątkowo nieprzewidywalne jest jednak otoczenie makroekonomiczne.
? Zarządzający na pewno nie spodziewali się tak wysokich realnych stóp procentowych. Mogło również zaskoczyć spowolnienie wzrostu gospodarczego. Na początku roku oczekiwano, że dwa ostatnie kwartały będą zdecydowanie lepsze, niż się obecnie okazuje. Do tego dochodzi jeszcze wiele innych, trudnych do przewidzenia czynników, jak choćby relacje kursu złotego do innych walut ? mówi Sergiusz Góralczyk, doradca inwestycyjny z Erste Asset Management. Na relacjach tych dobrze wyjdzie w tym roku np. KGHM, który już podwyższył z 512 na 605 mln zł prognozę zysku netto na 2000 r.
Ale nie we wszystkich przypadkach musi to być zmiana na plus. Z powodu kursu walut ucierpiał Lentex. Podobnie jest z Kętami, które zmieniając prognozę powoływały się na ujemne różnice kursowe i wyższe koszty kredytu.
? Po korektach widać, że zarządy popełniły jeden zasadniczy błąd ? konstruując plany na ten rok kierowały się warunkami otoczenia gospodarczego z 1999 r. ? spadające stopy procentowe, stabilna waluta i dynamiczny wzrost gospodarczy generowany głównie wysoką dynamiką wzrostu popytu wewnętrznego ? a to się nie powtórzyło ? podkreśla Michał Szymański, doradca inwestycyjny z ING BSK.