Tania emisja podbiła kurs eCardu

eCard potrzebuje pieniędzy, żeby sfinansować nowe produkty. Spółka zdecy- dowała, że poszuka ich u akcjonariuszy

Aktualizacja: 23.02.2017 08:52 Publikacja: 10.03.2007 08:21

Nawet 13 proc. drożały w piątek akcje eCardu w reakcji na plany dotyczące podwyższenia kapitału. Przejściowo papiery kosztowały nawet 3,31 zł. Zakończyły dzień ceną 3,28 zł, czyli o 11,95 proc. wyższą niż w czwartek. Właściciela zmieniło 891 tys. walorów - najwięcej od października 2006 roku.

Dwa razy więcej akcji

Giełdowa spółka, zajmująca się autoryzacją transakcji internetowych, chce wyemitować dla obecnych udziałowców 24 mln akcji serii L po 1 zł. Obecnie kapitał zakładowy dzieli się na 24 mln papierów. Zgodę na emisję muszą jeszcze wyrazić udziałowcy obecni na nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu zwołanym na 10 kwietnia. Głównymi akcjonariuszami eCardu jest powiązany z kadrą menedżerską fundusz Smart Capital (ma prawie 31 proc. walorów) i notowany na giełdzie fundusz Capital Partners (blisko 24 proc.). - Jesteśmy zainteresowani utrzymaniem naszego zaangażowania - powiedział Paweł Bala, prezes CP. - Myślę, że Smart Capital skorzysta z przysługującego mu prawa poboru - stwierdził Konrad Korobowicz, prezes eCardu.

Po co spółce 24 mln zł? - Wydaliśmy już większość pieniędzy, które pozyskaliśmy z zeszłorocznej emisji (było to 8 mln zł - przyp. redakcja). Potrzebujemy kolejnych środków, żeby rozpocząć sprzedaż produktów, nad którymi pracowaliśmy w ostatnich miesiącach - wyjaśnił K. Korobowicz.

Działalność eCardu ma opierać się na trzech filarach: budowanej sieci bankomatów (liczy już 50 maszyn; ma mieć 300), usłudze doładowań telefonów komórkowych przez internet oraz usłudze 3DS (autoryzacja transakcji internetowych dokonywanych zwykłymi kartami płatniczymi a nie tylko kartami kredytowymi).

Wyniki nieprędko będą lepsze

Na razie eCard na pełną skalę rozwinął jedynie usługę doładowań prepaid. Sieć bankomatów ma zacząć zarabiać na siebie dopiero pod koniec roku, a na 3DS firmie nie udało się pozyskać żadnego klienta. - Prowadzimy rozmowy z kilkoma bankami. Bardzo bym chciał, żebyśmy do wakacji mogli pochwalić się pierwszą umową - mówił K. Korobowicz.

Pozyskanie kontrahenta z pewnością pomogłoby planowanej na koniec II kwartału emisji (proponowanym dniem ustalenia prawa poboru ma być 7 maja; oferującym będzie DM CP). - Nie sięgamy po pieniądze, żeby leżały na koncie. Potrzebujemy ich, żeby zakończyć prace nad ofertą produktową i móc z gotowymi rozwiązaniami ruszyć na rynek - tłumaczył prezes.

Przyznał, że konieczność dalszego finansowania inwestycji będzie miała negatywny wpływ na tegoroczne wyniki. Nie rozwinął tematu. W 2006 r. eCard miał 3,6 mln zł straty netto przy 6,9 mln zł przychodów. Prognoza mówiła o 9,2 mln zł obrotów i stracie w wysokości 2,5 mln zł. Niedawno spółka odwołała plan na 2007 r., który zakładał, że wyjdzie na plus.

Gospodarka
Podatek Belki zostaje, ale wkracza OKI. Nowe oszczędności bez podatku
Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024