Inwestorzy sfinansują nowe produkty Surflandu

Co najmniej kilkanaście milionów złotych chce zebrać z giełdy wrocławski Surfland. Pieniądze wyda na poszerzenie oferty handlowej i przejęcia

Surfland Systemy Komputerowe (SSK) to średniej wielkości firma informatyczna z Wrocławia, świadcząca usługi wdrożeniowe i integracyjne. W ofercie ma m.in. aplikacje do zarządzania firmą (ERP) produkowane przez Microsoft oraz własne produkty z obszaru komunikacji mobilnej (SSK Mobile).

Portfel musi być większy

Zarząd spółki (od niedawna na jego czele stoi Dariusz Kucharski) i właściciele (cztery osoby fizyczne, kontrolujące akcje poprzez PPH Surfland sp. z o. o.) zdecydowali, że przedsiębiorstwo powinno poszerzyć ofertę handlową o nowe rozwiązania. - Chcemy przesuwać ciężar działalności z usług integracyjnych w stronę produkcji oprogramowania. Spróbujemy znaleźć miejsce na rynku jako dostawca systemów dla branży logistycznej i rozwiązań z obszaru bezpieczeństwa IT - powiedział prezes Surflandu.

Żeby sfinansować inwestycje firma musi sięgnąć po finansowanie zewnętrzne. - Moglibyśmy dalej rozwijać się organicznie, ale osiągnięcie celów zajęłoby nam wówczas dużo więcej czasu. Giełda jest dobrym miejscem zdobywania pieniędzy, bo dodatkowo daje duży efekt marketingowy i zwiększa wiarygodność spółki - uzasadniał prezes.

Surfland nie ma jeszcze zamkniętej listy projektów, które chciałby sfinansować ze środków z rynku kapitałowego. - Na razie mamy rozpoznane inwestycje na około 5 mln zł. Pracujemy nad kolejnymi przedsięwzięciami tak, żeby cały program miał wartość co najmniej kilkunastu milionów złotych - stwierdził D. Kucharski.

Nowe rozwiązania będą przygotowywane siłami własnymi spółki. Prezes nie wykluczył także przejęć innych podmiotów z ciekawymi produktami, które dobrze pasowałyby do portfolio Surflandu. Szczegóły planowanych akwizycji pozostają tajemnicą. Na razie Surfland nie ma żadnych podmiotów zależnych.

Przygotowania do debiutu

już się rozpoczęły

Surfland już zainicjował prace nad wejściem na warszawski parkiet. - Jesteśmy na końcowym etapie wyboru doradcy, który będzie nas wspierał przy ofercie publicznej - oznajmił prezes. W ciągu miesiąca wrocławska firma wybierze również brokera, który będzie oferującym akcje.

W planowanej na przełom lat 2007 i 2008 emisji do kupienia będą jedynie nowe papiery. Dotychczasowi udziałowcy nie są zainteresowani sprzedażą papierów. Chcą również zachować kontrolę nad przedsiębiorstwem.

- Od strony organizacyjnej będziemy gotowi do plasowania akcji już w czwartym kwartale. O ostatecznej dacie, kiedy ruszymy ze sprzedażą papierów, zdecyduje koniunktura giełdowa - powiedział Dariusz Kucharski. - Chcielibyśmy uniknąć scenariusza, że trafimy z subskrypcją w dołek na giełdzie - dodał.

Surfland miał w 2006 r. 28,5 mln zł przychodów. Rok wcześniej było to 26 mln zł. W 2005 r. firma zarobiła na czysto 1,08 mln zł. Wynik za ubiegły rok nie jest jeszcze znany (raport roczny jest badany przez audytora) ale, jak zapewnia prezes, powinien być lepszy od tego, ktory spółka wypracowała w 2005 r.

W bieżącym roku, jak oświadczył prezes, nie należy oczekiwać, że wyniki Surflandu będą znacząco lepsze.

- Nie planujemy na ten rok jakiegoś dramatycznego wzrostu sprzedaży i zysków - mówił D. Kucharski. Nie chciał ujawnić szczegółów biznesplanu. Sytuacja ma się zmienić w 2008 roku, dzięki zastrzykowi gotówki z giełdy.

Giełda zwiększa wiarygodność firmy Przedstawiciele Surflandu nie ukrywają, że wprowadzają spółkę na giełdę nie tylko po to, żeby pozyskać pieniądze na rozwój. Liczą również, że dołączenie do grupy firm notowanych na parkiecie zwiększy wiarygodność przedsiębiorstwa. Wpłynie również pozytywnie na jego wartość. Podmioty giełdowe wyceniane są drożej niż ich niegiełdowi konkurenci. To premia za konieczność odsłaniania się przed rywalami. Coraz więcej firm zakładanych przez rodzimych biznesmenów dostrzega, że debiut, poza "przykrymi" obowiązkami, przynosi spółce dużo więcej plusów niż minusów. Dlatego GPW nie musi bać się, że liczba firm wchodzących na parkiet będzie maleć.