Złoto drożało wczoraj na wszystkich światowych rynkach. Była to bezpośrednia reakcja na wzrost kursów akcji i wyższe ceny energii, co może ożywić popyt na ten kruszec traktowany jako zabezpieczenie przed inflacją. Do wzrostu cen złota w pewnym stopniu przyczyniła się też informacja, że naftowy i gazowy potentat znad Zatoki Perskiej - Katar w styczniu potroił swoje rezerwy złota w stosunku do grudnia, chcąc uchronić się w ten sposób przed słabnięciem dolara. Katar tym samym dołączył do innych eksporterów ropy - Iranu, Wenezueli, Indonezji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, które zmniejszają udział dolarów w swoich rezerwach walutowych albo sprzedają swoją ropę wycenianą w dolarach za euro. CPM Group, nowojorska firma analizująca rynek surowców, przewiduje w swoim dorocznym raporcie, że średnia cena złota wzrośnie w tym roku o 6 proc. w porównaniu ze średnią z 2006 r. i osiągnie rekordowy poziom 645 USD za uncję. Dotychczasowy rekord średniorocznej ceny złota wynosi 618,97 USD i pochodzi z 1980 r. W tym roku popyt na złoto ze strony jubilerów ma wzrosnąć o 9,1 proc., do 69,1 mln uncji po spadku o 13 proc. w 2006 r. W Indiach, które zużywają najwięcej biżuteryjnego złota, w ub.r. tamtejsi jubilerzy kupili aż o 35 proc. mniej tego kruszcu. CPM uważa, że teraz konsumenci przyzwyczajają się już do wyższych cen złota.

Na popołudniowym fixingu w Londynie cena złota wzrosła do 648,50 USD za uncję z 646,10 USD rano i 643,25 USD dzień wcześniej. Przed tygodniem za uncję płacono 654,25 USD.