W piątek akcje wadowickiego producenta hydrauliki podrożały o 4,7 proc., do 41,9 zł. Na wzrost kursu miał z pewnością wpływ komunikat spółki: dwaj członkowie rady nadzorczej, Piotr Wiaderek i Krzysztof Durczak, prowadzili w USA rozmowy w sprawie planowanego na tamtym rynku przejęcia.
W komunikacie nie ma jednak ani słowa o tym, z kim przedstawiciele Ponaru rozmawiali ani jakie osiągnęli efekty.
- Wizyta w USA jest konsekwencją współpracy z McLean Group - mówi P. Wiaderek, największy udziałowiec, nadający ton polityce Ponaru (ma 32 proc. akcji). Przypomnijmy, że w grudniu spółka nawiązała współpracę z amerykańskim bankiem inwestycyjnym, który zgodził się pomóc jej w przejęciach w USA i Europie Zachodniej. Miałby w ciągu kilku lat wesprzeć firmę 200 mln dolarów.
- Spotkaliśmy się z kilkoma właścicielami spółek hydraulicznych i przeprowadziliśmy wstępne rozmowy - mówi P. Wiaderek. - Teraz będziemy weryfikować informacje, które uzyskaliśmy na temat tych firm, i do końca maja wytypujemy dwie, z którymi przejdziemy do szczegółowych negocjacji - dodaje.
Dlaczego Ponarowi zależy na zakupie przedsiębiorstwa akurat w USA? Wadowicka firma liczy na zacieśnienie współpracy z amerykańskim koncernem Caterpillar, producentem maszyn budowlanych i drogowych. Taka współpraca została już nawiązana w Europie: kilka miesięcy temu Ponar kupił belgijską firmę Hydromeca, która ma niezbędne certyfikaty, by dostarczać części koncernowi.