Komisja Nadzoru Finansowego - jak wynika z naszych informacji - stwierdziła, że raport Jarosława Supłacza dotyczący prospektu emisyjnego NTT System nie zawiera żadnych informacji, które pozwalałyby kwestionować rzetelność tego dokumentu.
KNF zajęła się sprawą raportu po tym, jak w piątek po południu NTT System złożył zawiadomienie o manipulacji instrumentami finansowymi poprzez rozpowszechnianie w trakcie budowy księgi popytu (book-building) nierzetelnych informacji. W swoim materiale J. Supłacz twierdził, że producent komputerów pominął w prospekcie emisyjnym niektóre czynniki ryzyka, które mogłyby mieć istotny wpływ na wyniki finansowe w przyszłości.
- Musieliśmy bardzo szybko zająć się sprawą, bo wkrótce ruszają zapisy na akcje NTT System. Inwestorzy muszą mieć pewność, że informacje zamieszczone w prospekcie są prawdziwe - powiedział Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.
Ujawnił, że Komisja nie zamierza "odpuścić" J. Supłaczowi za opublikowanie raportu dotyczącego informatycznej spółki. - Sprawdzamy, czy w tym przypadku nie można mówić o manipulacji informacją - mówił przedstawiciel KNF. Werdykt w tej sprawie nie zapadnie jednak szybko, bo Komisja w trakcie postępowania musi m.in. przesłuchać przedstawicieli stron, co oznacza, że sprawa może ciągnąć się miesiącami.
Zapisy na 11 mln nowych akcji NTT System będą przyjmowane od środy 21 marca do poniedziałku 26 marca w POK-ach DM IDM. - Z informacji, którymi dysponuję, wynika, że przygotowania do subskrypcji przebiegają zgodnie z planem i harmonogramem - powiedział Tadeusz Kurek, prezes spółki. Zapewnił, że firma jest zadowolona z wyników budowy księgi popytu. Book-building, na podstawie którego zostanie wyznaczona cena emisyjna, zakończył się wczoraj. Cena emisyjna będzie znana prawdopodobnie po dzisiejszej sesji. Będzie mieściła się w przedziale 3,5-5 zł.