Większość ekonomistów i rynek zaskoczyły podane wczoraj informacje o wzroście cen produkcji sprzedanej przemysłu. Według GUS, były one o 3,6 proc. wyższe niż rok wcześniej. Dane okazały się znacznie gorsze od oczekiwań. Średnia prognoz analityków ankietowanych przez "Parkiet" była na poziomie 3,2 proc.
Styczniowa niespodzianka
Rafał Benecki, ekonomista ING Banku Śląskiego, wskazuje jednak, że źródłem niespodzianki nie były wysokie ceny w lutym, ale rewizja danych za styczeń. Okazało się, że ceny w przemyśle były wówczas o 3,1 proc. wyższe niż rok wcześniej (według pierwotnych danych wzrost wynosił 2,9 proc.). Benecki dodaje, że zachowanie cen produkcji przemysłowej w lutym było zgodne z oczekiwaniami - wzrosły nieco ze względu na drożejące paliwa i osłabienie złotego.
- Gdyby wysoka dynamika cen producentów miała się utrwalić, dla Rady Polityki Pieniężnej może to być jedna z przesłanek do podniesienia stóp procentowych - uważa Piotr Bielski, ekonomista Banku Zachodniego WBK. Dodaje, że niepokojące jest to, że mieliśmy do czynienia z przyspieszeniem wzrostu cen w przetwórstwie przemysłowym. W styczniu były o 2,3 proc. wyższe niż rok wcześniej, a w lutym już o 3,0 proc.
Słabiej, ale wciąż dobrze