Dodając do tego zdecydowaną poprawę klimatu inwestycyjnego na GPW w ostatnich dniach, jak również z perspektywę wzrostów europejskich parkietów w dniu dzisiejszym, można oczekiwać, że WIG20 otworzy się 1,0-1,5% powyżej środowego zamknięcia.
Jednak już znaczące powiększenie tych plusów na zamknięciu, może być trudnym zadaniem. Po pierwsze dlatego, że wyższe poziomy będą sprzyjać realizacji zysków. Po drugie, można się obawiać, czy drogie euro, nie zaszkodzi dziś europejskim giełdom w późniejszej fazie notowań.
W środę, gdy giełdy w Paryżu i Frankfurcie spokojnie czekały na wyniki posiedzenia Federalnego Komitetu ds. Otwartego Rynku (FOMC), który decydował o stopach w USA, w Warszawie od rana niepodzielnie rządzili kupujący. W efekcie WIG20 zyskał 1,2%, WIG 1,28%, TechWIG 0,82%, mWIG40 1,23%, a SWIG80 2,02% (dwa ostatnie indeksy zakończyły dzień na historycznych szczytach).
Kupno akcji okazało się słuszną decyzją, gdyż FOMC nie zaskoczył i pomógł rynkom akcji. I to bardziej niż można było tego oczekiwać. Obok, oczekiwanej decyzji o pozostawieniu stóp procentowych na poziomie 5,25%, amerykańskie władze monetarne, w sposób zawoalowany, zasugerowały możliwość ich obniżki. To zostało przyjęte przez rynki entuzjastycznie.
Chociaż niekoniecznie powód do entuzjazmu jest. Można się bowiem zastanawiać, czy "gołębia" retoryka komunikatu, w sytuacji gdy inflacja bazowa CPI w USA (2,7% w lutym), wciąż pozostaje wyraźnie powyżej pożądanego przez Fed poziomu 1-2%, nie jest podyktowana obawami przed silnym spowolnieniem gospodarczym lub nawet recesją, którą niedawno zapowiadał były szef Fed, Alan Greenspan?