14 proc. zyskały na otwarciu w dniu debiutu prawa do akcji największego dystrybutora akcesoriów do telefonów komórkowych w kraju - TelForceOne. W pierwszych sekundach notowań ich kurs wyniósł 28,61 zł, podczas gdy cena emisyjna wynosiła 25 zł.
Spółka dała zarobić
Wzrost kursu to dobra informacja szczególnie dla inwestorów indywidualnych, którzy korzystali z kredytu na zakup akcji. Jak mówił dzień wcześniej Marek Witkowski z Suprema Securities, biura doradzającego spółce przy publicznej ofercie, aby mimo kosztów obsługi kredytu i wysokiej redukcji zapisów gracze mogli zarobić, przebicie musiało wynieść przynajmniej 10 proc. Było o wiele lepiej. W ciągu dnia kurs sięgnął nawet 29,9 zł.
Sebastian Sawicki, prezes i do niedawna jedyny właściciel spółki, był zadowolony z debiutu, ale nie chciał przewidywać, jak kurs będzie zachowywać się w przyszłości. - Mam nadzieję, że będzie rósł - mówił.
Prognoza będzie wykonana?