W czwartek głównymi wiadomościami były informacje o tempie wzrostu amerykańskiej gospodarki w ostatnim kwartale minionego roku i inflacji. Po ostatniej już korekcie dynamikę PKB ustalono na 2,5 proc. Było więc lepiej niż się spodziewano, gdyż z wcześniejszych komunikatów wynikało, ze PKB powiększył się o 2,2 proc. W globalnym produkcie udział USA wynosi jedną trzecią. Dlatego gracze ucieszyli się z szybszego wzrostu gospodarczego za oceanem. Do zakupów skłoniła ich też mniejsza niż sądzono wcześniej inflacja, która wyniosła 1,8 proc. Wskaźniki giełd ruszyły więc do góry. Wszystkie rozwinięte rynki Europy były na plusie. Air France-KLM, największy przewoźnik lotniczy na kontynencie, po środowym spadku kursu akcji z powodu drożejącej ropy naftowej, tym razem drożał. Sprawiła to informacja magazynu "Challenges" o planach cięcia kosztów o minimum miliard euro rocznie. Hiszpańska Iberia też szła w górę. Poważnie przygotowuje się do oferty przejęcia. Gotowość podjęcia rozmów z potencjalnymi kandydatami do jej kupna ogłosiła 21 marca i już wybrała doradców. Zostały nimi amerykańskie banki inwestycyjne Goldman Sachs i Morgan Stanley. Akcje Carrefoura wywindował miliarder Bernard Arnault, który powiedział, że największy europejski detalista jest wyraźnie niedowartościowany i ma ogromny potencjał rozwojowy. Niedawno Arnault, szef spółki LVMH Moet Hennessy Louis Vuitton, razem z amerykańską firmą zajmującą się wykupem przedsiębiorstw nabył 9,8 proc. akcji Carrefoura. Niemiecki SAP, największy na świecie producent oprogramowania dla biznesu, taniał z powodu odejścia Shai Agassiego, odpowiedzialnego za rozwój nowych projektów. Menedżer ten nie chciał czekać dwa lata na objęcie stanowiska dyrektora generalnego firmy. W regionie Azja-Pacyfik pozytywnie wyróżnił się Hongkong. Wskaźnik Hang Seng wzrósł o 1,4 proc. To zasługa notowanych tam chińskich banków. Ich akcje poszyły w górę, kiedy ogłoszono wyniki ankiety wskazującej na poprawę nastrojów w branży i jakości aktywów.