Mniejszościowy akcjonariusz Swarzędza Paged Meble oprotestował podczas czwartkowego WZA uchwałę dotyczącą emisji 74,9 mln akcji z prawem poboru. Nie podał powodu i nadal go nie wyjaśnia.
Pieniędzy z emisji Swarzędz potrzebuje na realizację og-ło-szonej niedawno strategii, w tym na przejęcie producenta mebli tapicerowanych. Liczy na 45-48 mln zł z oferty. - Zgłosiliśmy sprzeciw wobec uchwały, ponieważ otwiera to możliwość jej zaskarżenia. Mamy 30 dni, by skierować sprawę do sądu - mówi Krzysztof Bukowski, prezes Pagedu, do którego należy Paged Meble. Czy z niej skorzysta? - Musimy zastanowić się, czy warto zrobić ten krok - odpowiada prezes. Nie informuje, od czego firma uzależnia swoją decyzję. - Nie jest to element scenariusza, choć nasze działanie może zostać odczytane przez Swarzędz jako groźba, czy zapowiedź groźby - tłumaczy Krzysztof Bukowski.
Swarzędz nie rozumie zachowania mniejszościowego akcjonariusza (posiada ok. 2 proc. akcji). - Paged Meble zgłosił sprzeciw i nie uzasadnił go. W moim odczuciu takie działanie jest mało racjonalne, zwłaszcza że rozmawiamy o połączeniu obu firm - twierdzi Włodzimierz Ehrenhalt, prezes firmy Swarzędz, producenta mebli. Projekt połączenia Pagedu Meble ze Swarzędzem przedstawił Krzysztof Bukowski. - Uważam, że przedstawiona nam propozycja jest sensowna. Chcemy kontynuować rozmowy, choć mam własną koncepcję działania. W poniedziałek zadzwonię do Bukowskiego, by umówić się na spotkanie - mówi Włodzimierz Ehrenhalt.
Krzysztof Bukowski proponował, by połączenie firm było przeprowadzone poprzez emisję akcji Swarzędza skierowaną do właścicieli Pagedu Meble. Następnie firmy zintegrowałyby działalność na poziomie operacyjnym. Nie informuje o ewentualnej wartości emisji akcji, tłumacząc, że trzeba będzie wynająć niezależnych ekspertów, którzy wycenią firmy i zaproponują parytet wymiany.
- Plan zaproponowany przez Paged jest trudny do zrealizowania. Aby uchwalić emisję akcji skierowaną do Pagedu, potrzeba zgody 4/5 głosów akcjonariuszy podczas zgromadzenia. To nie będzie łatwe. Obie strony muszą też wyciszyć spory - wskazuje Włodzimierz Ehrenhalt. Nie chce jednak ujawnić własnego planu. - Jako pierwszy powinien go poznać prezes Bukowski - wyjaśnia.