Ministerstwo skarbu zareagowało na naszą publikację na temat profitów, na jakie mogą liczyć pracownicy państwowej energetyki, a szczególnie przekształcanych właśnie spółek dystrybucyjnych.
Jak napisaliśmy, coraz częściej praktyką jest podpisywanie z pracownikami umów dających załogom dziesięcioletnie gwarancje zatrudnienia i wysokie odprawy. W ośmiu spółkach dystrybucyjnych, które zostały wniesione do PGE Energia, wypłacono pracownikom premie konsolidacyjne: po 5 tysięcy złotych brutto. I to mimo że wcześśniej Najwyższa Izba Kontroli nazwała tego typu praktyki przyznawaniem nieuzasadnionych korzyści finansowych.
Informacje, o których napisał "Parkiet", nie tylko wywołały reakcję branży, ale też wiele pytań ze strony mediów. Jak to możliwe, że resort skarbu zgadza się, aby pakiety socjalne w energetyce były coraz szersze, skoro może się to źle odbić na kondycji spółek? - "Umowy społeczne" w spółkach branży energetycznej, w których znajdują się zapisy dotyczące gwarancji zatrudnienia dla pracowników spółek podlegających konsolidacji branży energetycznej, są zawierane pomiędzy zarządami poszczególnych podmiotów a ich organizacjami związkowymi i nie podlegają akceptacji MSP - możemy przeczytać w komunikacie opublikowanym przez resort.
Przedstawiciele MSP dodają, że z raportu NIK z kontroli w energetyce wynika, że angażowanie się poprzednich ministrów skarbu w kwestie zawierania umów społecznych zostało ocenione negatywnie. Tymczasem NIK jako niegospodarne i niecelowe oceniła w 2006 r. to, że MSP zaakceptowało postanowienia zawarte w umowach społecznych.