W czwartek na giełdach nastroje były zmienne. Indeksy parkietów nowojorskich początkowo spadały z powodu słabości branży transportowej. Zajmująca się przewozami kolejowymi firma Norfolk Southern Corp. poinformowała o spadku zysku w I kwartale, gdyż miała mniej zleceń. Zawiedli zwłaszcza producenci aut, firmy budowlane i pogoda. Ta informacja skłoniła inwestorów giełdowych do sprzedaży akcji również innych spółek z branży. Niektórzy gracze zareagowali też na doniesienie z rynku pracy. W ubiegłym tygodniu wzrosła liczba osób starających się o zasiłek dla bezrobotnych. W górę rynek ciągnęło Yahoo!, właściciel najczęściej w USA odwiedzanego portalu internetowego. Dobrą
prognozę przychodów dla tej firmy i pokrewnych przedstawił bank inwestycyjny Goldman Sachs. Później główne wskaźniki zyskiwały z powodu lepszych perspektyw firm technologicznych.
W Europie symboliczną przewagę mieli optymiści. Dow Jones Stoxx 600 późnym wieczorem miał na plusie 0,1 proc. Duży skok wykonała Puma. Kurs jej akcji wzrósł o 7,7 proc., bo graczy zmobilizowały spekulacje o bliskim przejęciu tej firmy produkującej sprzęt sportowy. Drożały banki, gdyż Bank Anglii nie zmienił stóp procentowych. Wyróżniały się HSBC, największy bank w Europie, i Barclays, trzeci na rynku brytyjskim. Lepsza rekomendacja od analityków Deutsche Banku sprawiła, że kursy akcji Air France-KLM i British Airways poszły w górę. Znacznie więcej na tym zyskał przewoźnik francusko-holenderski, który podrożał o 3,4 proc. podczas gdy BA tylko o 0,6 proc. Air France-KLM analitycy pochwalili za odważną podwyżkę cen biletów, bo w ten sposób spółka chce sobie zrekompensować wysokie koszty paliwa. W przypadku Brutush Airways specjaliści Deutsche Banku uznali, że kurs spadł do poziomu odzwierciedlającego zagrożenia dla wyników finansowych. Analitycy ING Groep i Dresdner Kleinwort Wasserstein, obniżając zalecenia inwestycyjne, zaszkodzili spółce Scottish&Newcastle, największemu brytyjskiemu producentowi piwa.