Poniedziałkowe notowania w USA zostawiły po sobie bardzo dobre wrażenie. Nie na tyle jednak dobre, by notowania na naszym rynku rozpoczęły się ponad poprzednim zamknięciem. Początkowo ceny spadały, a winę za to ponosił jen, który w trakcie notowań w Azji się umocnił. Uważa siź, to za czynnik nam niesprzyjający. To też wpłynęło na rynki
azjatyckie, które zakończyły dzień w większości na minusach, psując nastroje w Europie.
Po słabym otwarciu inwestorzy nadal nie sygnalizowali chęci do zakupów. Ceny powoli się
osuwały. W południe weszliśmy w konsolidację. Przed 13.00 ceny nieco wzrosły, ale nie było to poważne odbicie. O 14.00 pojawiły się informacje o dynamice wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw. Oczekiwano wzrostu wynagrodzeń o 6,4 proc.,
a faktycznie było 9,1 proc. Wzrost wynagrodzeń okazał się znacznie szybszy od prognoz, co szybko