Wtorkowe sesje w Nowym Jorku zaczęły się od symbolicznych zmian indeksów. Początkowo ceny szły w dół. Po godzinie notowań były już wzrosty. Inwestorzy mieli do strawienia kilka danych makro i raporty spółek. Inflacja bazowa w marcu wyniosła tylko 0,1 proc,., co bankowi centralnemu stwarza większą możliwość obniżki głównej stopy procentowej. Lepsza od oczekiwań okazała się też sytuacja na rynku nieruchomości, gdzie zaczęto budowę większej liczby domów niż prognozowano. Wtorek był dziesiątym kolejnym dniem wzrostu kursu akcji Johnson&Johnson, gdyż dzięki akwizycjom wynik firmy okazał się lepszy od oczekiwań. Coca-Cola była najdroższa od czerwca 2004 r., a spowodował to wyjątkowo duży wzrost sprzedaży w minionym kwartale. W Europie przez część dnia panowały obawy o kierunek przyszłych zmian stop procentowych w Stanach Zjednoczonych. Gracze czekali na informacje o wzroście cen za oceanem w ubiegłym miesiącu. Kiedy okazało się, że inflacja była mniejsza niż prognozowano minusy zmalały, ale nie znikły. Część inwestorów uznała, że znowu są szanse na redukcję stóp procentowych za oceanem. Dobrą wiadomością dla rynku był też raport z rynku nieruchomości w USA. Wśród spółek notujących wzrosty kursów akcji widoczne byłe takie firmy, jak Vodafone i DaimlerChrysler, które są wrażliwe na kondycję gospodarki amerykańskiej, gdyż generują tam odpowiednio 50 proc. i 40 proc. przychodów.

W Londynie inwestorzy docenili wysiłki menedżmentu sieci Tesco i kurs podskoczył o 1,4 proc. W minionym roku obrachunkowym zysk spółki wzrósł o 20 proc., do rekordowego poziomu 1,89 miliarda funtów. Mniejszy wzrost (0,7 proc.) kursu odnotowało Remy Cointreau, drugi na rynku francuskim producent alkoholi. Sprzedaż firmy w IV kwartale zwiększyła się zaledwie o 2,2 proc. Portfele trzymających akcje PSA Peugeot Citroen pogrubiały o 2,9 proc. Pozytywny klimat wokół tego drugiego producenta aut w Europie wytworzył amerykański bank inwestycyjny Morgan Stanley, który podwyższył rekomendację firmy do "przeważaj".