Ostatnie tygodnie przyniosły przyspieszenie trwającego od niemal roku trendu wzrostowego na rynku spółek informatycznych. Obliczany przez nas indeks tej branży (obrazujący średnie zmiany kursów wszystkich firm bez względu na ich kapitalizację) podskoczył od początku marca o ponad jedną czwartą. Przez rok zyskał niemal 60 proc. Rosną zarówno notowania spółek zajmujących się oprogramowaniem (ich indeks przez rok podskoczył o ponad 70 proc.), jak i nieco mniej licznej grupy firm oferujących usługi IT (wzrost indeksu o 40 proc. przez 12 miesięcy).
Nie wszyscy korzystają
z koniunktury
Przyczyna hossy w branży jest prosta. Ponieważ zyski spółek informatycznych są wrażliwe na koniunkturę (to typowa branża cykliczna), to obecne szybkie tempo wzrostu gospodarczego (w tym szczególnie nakładów na inwestycje) nie może nie znaleźć odzwierciedlenia w wynikach sektora. Tym bardziej że, jak przekonują analitycy, w nadchodzących latach branżę może czekać wysyp zamówień z sektora publicznego. Przygotowywany rządowy plan informatyzacji na lata 2007-2010 przewiduje wydatki rzędu 2,6 mld zł, z czego większość ma być sfinansowana przez UE.
Korzystne uwarunkowania i perspektywy nie wszystkie spółki potrafią równie dobrze wykorzystać. Obok firm zwiększających zyski w dwucyfrowym tempie w skali roku znaleźć można również takie, których wyniki się pogorszyły. Te rozbieżności znajdują również odzwierciedlenie w zmianach kursów. Chociaż w ciągu ostatnich 12 miesięcy akcje wielu spółek pozwoliły powiększyć kapitał przynajmniej o połowę, to zainwestowanie w niewłaściwą firmę mogło oznaczać też niekiedy nawet dwucyfrowe straty, co było dotkliwe zwłaszcza w obliczu hossy na całym rynku akcji.