Główny indeks WIG wzrósł w kwietniu o 4 proc., zatrzymując się tuż pod poziomem 60 tys. punktów. Utrzymująca się na parkiecie świetna koniunktura nie szła w parze z aktywnością największych inwestorów finansowych. Fundusze inwestycyjne i emerytalne rzadziej informowały o zmianach zaangażowania w akcje spółek. Pewnym wytłumaczeniem mogą być święta wielkanocne (uciekły dwie sesje) z pierwszej połowy kwietnia. Niemniej łączna liczba transakcji dużymi pakietami, zarówno kupna, jak i sprzedaży, spadła do 38, gdy w marcu były 44.
W całym miesiącu transakcje kupna (21) przekroczyły liczbę zmniejszeń (17). Aktywność instytucji finansowych wzrosła najbardziej w drugiej połowie miesiąca. Wtedy też nasiliły się komunikaty o sprzedaży części walorów.
OFE kontra TFI
Wyraźnie, choć nie po raz pierwszy, dała znać o sobie różnica pomiędzy inwestycjami TFI a OFE. Te drugie zdecydowanie częściej podejmują decyzję o zmniejszeniu zaangażowania w spółki czy wręcz zamknięciu pozycji. Wynika to pośrednio z limitów inwestycyjnych. OFE mogą lokować w akcjach do 40 proc. zgromadzonych środków. Przypomnijmy, że pod koniec marca udział ten sięgał 37,4 proc. To skutecznie ogranicza ich zapał do dalszego powiększania pozycji. Inaczej jest z funduszami inwestycyjnymi, do których klienci wciąż wpłacają ogromne kwoty (w samym marcu 4,7 mld zł). Taka sytuacja powoduje, że TFI mocno stoją za stroną popytową, aby utrzymać poziom akcji w aktywach. W perspektywie kilku kwartałów fundusze inwestycyjne "prześcigną" OFE pod względem wielkości zgromadzonych środków.
Popyt na małe i średnie spółki