Kurs notowanego na CeTO Koszalińskiego Przedsiębiorstwa Przemysłu Drzewnego w Szczecinku wzrósł wczoraj o 7,6 proc., do 57 zł. Akcjonariusze z entuzjazmem przyjęli wyniki za I kwartał. Spółka zarobiła na czysto 3,7 mln zł, czyli aż o blisko 640 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2006 roku. Przychody wzrosły w tym czasie o 18,3 proc., do 61,9 mln zł.

Za spektakularnym wzrostem zarobku nie stoją żadne nadzwyczajne jednorazowe zdarzenia. Zysk ze sprzedaży wyniósł 4,8 mln zł, czyli aż o 363 proc. więcej niż rok wcześniej. - W kraju i za granicą rozkręciła się karuzela cenowa, której się nie spodziewaliśmy - komentuje Longin Graczkowski, prezes KPPD. Tylko w marcu firma zarobiła prawie tyle, ile łącznie w styczniu i lutym. - Szczególnie podrożała tzw. mała architektura związana z ogrodami, czyli na przykład drewniane płoty, skrzynie czy donice. Szacujemy, że bardzo dobra koniunktura potrwa przynajmniej do końca czerwca - przewiduje prezes Graczkowski.

W najbliższych dniach można się więc spodziewać komunikatu o podwyższeniu prognozy. Według obecnej, ogłoszonej na początku marca, KPPD ma mieć 223 mln zł przychodów i 4,4 mln zł zysku netto.

Takie wieści ze spółki z pewnością w jeszcze większym stopniu przyczynią się do porażki wezwania, jakie na 100 proc. akcji KPPD ogłosił holding Kronospan (kontroluje teraz 6 proc. kapitału). Zapisy rozpoczną się w czwartek - Kronospan oferuje 33,7 zł za walor.

Przeciwko planom inwestora są menedżerowie i pracownicy KPPD. Kontrolują oni połowę kapitału przedsiębiorstwa. Bezpośrednio 16,5 proc., a przez dwie firmy menedżerskie - Drembo i Tarko - 33,5 proc. Oprócz tego Skarb Państwa ma 15,7 proc., a austriacka firma TLH Verwaltungs 6,2 proc.