Getin Bank zarobił w I kwartale 54,6 mln zł - o ponad 100 proc. więcej niż na początku minionego roku. Wówczas najważniejsza ze spółek należącego do Leszka Czarneckiego Getin Holdingu miała 25,4 mln zł zysku netto.
- To głównie zasługa bardzo dobrej sprzedaży kredytów - tłumaczy Jarosław Dowbaj, prezes Getin Banku. - Spodziewamy się, że w całym roku, tak jak w I kwartale, uda nam się podwoić wartość akcji kredytowej - zapowiada prezes. Bank w I kwartale 2006 r. pożyczył klientom 800 mln zł, a w całym 2006 r. 4,6 mld zł. Tym razem od stycznia do marca udało się podpisać umowy kredytowe na 1,5 mld zł.
- Podwoiła się wartość kredytów hipotecznych, potroiła pożyczek gotówkowych. Zbliżyliśmy się też do pierwszego miejsca na rynku, jeśli chodzi o wartość kredytów samochodowych - wymienia J. Dowbaj.
Dynamicznie rozwijająca się akcja kredytowa sprawiła, że współczynnik wypłacalności banku, z blisko 15 proc. przed rokiem, spadł na koniec marca br. do 11,9 proc.
To jedna z przyczyn, dla której bank coraz silniej zabiega o oszczędności klientów. - Jest to najtańszy sposób finansowania kredytów - mówi J. Dowbaj. - Głównie z myślą o pozyskiwaniu depozytów zamierzamy dalej silnie rozwijać sieć placówek - dodaje. Do końca roku do 164 oddziałów powinno dołączyć 40 nowych. Powstanie też 30 punków franczyzowych. Od przyszłego roku bank chciałby uruchamiać już niemal wyłącznie placówki franczyzowe. W 2008 r. - 70, a w 2009 r. - 100.