Ponad 20 proc. akcji będą mieć nowi akcjonariusze J.W. Construction Holding po ofercie publicznej spółki. Ich wpływ na zarządzanie firmą będzie jednak praktycznie zerowy. Niemal absolutną władzę w spółce zachowa Józef Wojciechowski, który będzie kontrolować około 78,5 proc. walorów dewelopera.
Nic o nas bez nas
Władza, jaką będzie dysponować największy udziałowiec, wynika nie tylko z jego zaangażowania kapitałowego, lecz również z uprawnień przyznanych osobiście. J. Wojciechowski może powoływać i odwoływać (praktycznie w dowolnym momencie) połowę członków rady nadzorczej spółki. W przypadku nieparzystej liczby nadzorców będzie mógł obsadzić większość z nich (np. czterech w siedmioosobowej radzie).
Walne zgromadzenie spółki może natomiast podejmować uchwały wyłącznie w przypadku zebrania kworum w wysokości połowy kapitału zakładowego. Aby WZA było zatem władne, niezbędna jest obecność założyciela spółki.
"Zakres uprawnień przyznanych osobiście panu Wojciechowskiemu oraz uprawnień związanych z posiadanym przez niego udziałem w kapitale zakładowym emitenta może prowadzić do sytuacji, w której pozostali akcjonariusze będą mieć niewielki wpływ na sposób zarządzania i funkcjonowania spółki. Ponadto, sposób wykonywania tych uprawnień może nie być zbieżny z zamierzeniami pozostałych akcjonariuszy" - czytamy w prospekcie J.W. Construction w rozdziale dotyczącym czynników ryzyka.