Fuzji nie ma, a jej koszty rosną

Aktualizacja: 20.02.2017 20:54 Publikacja: 14.05.2007 08:26

Już 9,2 miliarda dolarów w akcjach warta jest oferta Chicago Mercantile Exchange (CME), złożona drugiej z chicagowskich giełd kontraktów terminowych. Tymczasem Departament Sprawiedliwości wszczął przesłuchania przedstawicieli zarówno CME, jak i Chicago Board of Trade (CBOT). Wciąż nie wiadomo, czy władze antymonopolowe zezwolą na połączenie gigantów prowadzących handel kontraktami futures.

Podniesienie przez CME wartości oferty o 16 procent to odpowiedź na aktywne włączenie się do gry o CBOT operatora innej giełdy kontraktów terminowych, IntercontinentalExchange. Aby przebić konkurenta, CME gwarantuje również wykup znacznej części akcji, którymi zapłaci za CBOT - wartych 3,5 miliarda dolarów.

Oczekiwana od miesięcy fuzja spowodowałaby, że połączony podmiot skupiałby prawie 100 procent amerykańskiego obrotu kontraktami terminowymi opartymi o stopy procentowe i indeksy giełdowe. Dlatego jej potencjalne skutki dla konsumentów podlegają szczegółowemu prześwietleniu przez odpowiedni wydział Departamentu Sprawiedliwości. Ten nie spieszy się z decyzją, a akcje CME od kilku miesięcy tanieją. Podobnie jak papiery Intercontinental Exchange.

Intercontinental oferuje za CBOT 9,1 miliarda USD. Firma zarządzająca giełdą w Atlancie, na której handluje się kontraktami futures opartymi na surowcach energetycznych, rozpoczęła w ubiegłym tygodniu ofensywę medialną. Jej dyrektor Jeffrey Sprecher przekonuje, że tylko fuzja Intercontinental - CBOT gwarantowałaby utrzymanie konkurencji na rynku kontraktów terminowych.

Na pierwszy rzut oka Sprecher ma rację. Po połączeniu, CME i CBOT kontrolowałyby całość handlu kontraktami opartymi na stopach procentowych, 99,7 proc. obrotu prowadzonego w oparciu o indeksy giełdowe i 96,8 proc. futures i opcji na obce waluty. Jednak kierownictwa obu giełd liczą, że rynek tego typu instrumentów finansowych zakwalifikowany zostanie przez Departament Sprawiedliwości jako globalny - oznaczałoby to, że planowana fuzja nie uderzy w amerykańskich inwestorów, gdyż będą oni mogli swobodnie przenosić się na giełdy zagraniczne. Podobne stanowisko administracja zajęła dwa lata temu wobec przejęcia przez Whirlpool konkurenta z branży, firmy Maytag.

CME i CBOT czekają na decyzję urzędników od grudnia ubiegłego roku. Jak poinformował Bernard Dan, szef Chicago Board of Trade, planowane koszty fuzji wzrosły w tym czasie z 62 do 107 milionów dolarów. W Chicago liczą, że przesłuchania - w których udział jest zresztą dobrowolny - zakończą się w ciągu kilku tygodni. Te nadzieje chłodzi nieco Robert Burka, jeden z prowadzących postępowanie wyjaśniające prawników. - Podjęcie opartej na wynikach naszych rozmów decyzji w horyzoncie czasowym lipiec-wrzesień wydaje się całkiem uzasadnione.

Giełda powstała w wyniku fuzji byłaby największym tego typu parkietem świata.

bloomberg

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego