Zapanuj nad strachem

Widzę, że jest pogrążony i czuję potrzebę podniesienia go na duchu. Stwierdzam, że to oszustwo jest dla niego nietypowym zachowaniem

Aktualizacja: 20.02.2017 20:53 Publikacja: 14.05.2007 08:39

Rano jadę do pracy. Droga prowadzi przez wieś. Mój samochód zbliża się do dziecka, które biegnie do szkoły. Kurtka w ręku, tornister narzucony na ramię. Spieszy się. Zaraz będzie przechodziło na drugą stronę, gdzie znajduje się budynek szkoły. Hamuję. Malec prawie wpada pod mój samochód. W ostatniej chwili unikam jednak wypadku .

Jadę dalej. Widzę, że koledzy ze szkoły bawią się na podwórku. Z drugiej strony budynku spokojnie podąża mama z dzieckiem. Nie spieszy się. W przeciwieństwie do dziecka, które mogło ulec wypadkowi. To chyba dowody na to, że dziecko spieszyło się niepotrzebnie. Bało się, że może się spóźnić. Ale przez to mogło mu się przytrafić jeszcze większe nieszczęście.

Zaczynam dzień w biurze od spotkania z menedżerem, który znalazł się nagle w sytuacji zagrożenia. W związku z restrukturyzacją firmy może stracić pracę, czego w ogóle się nie spodziewał. Przecież ma świetne wyniki. Nie przewidywał, że układy polityczne w korporacji bardziej się liczą.

To moja druga sesja programu coachingowego z tym mężczyzną. Na pierwszym spotkaniu zdążyłem jedynie lepiej zapoznać się z przebiegiem jego karierę i osiągnięciami na obecnym stanowisku. Próbowałem go także przekonać, że strach przed utratą pracy jest nieuzasadniony. Nawet jeśli układ w firmie zmienił się radykalnie na jego niekorzyść, ma przecież kilka asów w rękawie, aby zabezpieczyć swoją pozycję. Mimo mojej życzliwości i trafności moich argumentów widziałem, że strach go paraliżuje, że w środku strasznie się denerwuje i w związku z tym może się zachować nieprzewidywalnie.

Druga sesja ze mną zaczęła się w następujący sposób:

- Z całym szacunkiem dla ciebie, muszę stwierdzić, że się myliłeś, moja pozycja nie była taka silna. Dostałem wypowiedzenie. Rzeczywiście, mocno się dziwię. Czyżby intuicja mnie zawiodła? Coś musiało się wydarzyć w ciągu tych dwóch tygodni od naszego pierwszego spotkania. Pytam o przebieg wydarzeń. Mój klient mocno się obrusza. Uważa, że to niesprawiedliwość. Pyta, dlaczego to spotkało właśnie jego.

Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zachowuje się sztucznie. W opisywanej sytuacji brakuje czegoś, co może zmienić w całości sens tych wydarzeń. Pytam, czy przypomina sobie, kiedy wyczuł, że jego zwolnienie jest nieuniknione. Zauważam błysk strachu w oczach. Od razu wiem, że dotknąłem sedna sprawy. Szykuję serię pytań drążących aż do momentu, kiedy pęknie. Robi się czerwony i przyznaje się do sfałszowania ostatnich wyników sprzedaży, co - nie wiadomo jakim cudem - zauważono. Wystarczyło to do podjęcia decyzji o zwolnieniu.

Chwila słabości znika i widzę, że walczy ze swoim wstydem, twierdząc, że to był tylko pretekst. Jednak kiedy pytam, czy kiedykolwiek podwładny oszukiwał go, a jeśli tak, to co wtedy zrobił, milknie. Uświadamia sobie, że decyzja o zwolnieniu jest jak najbardziej uzasadniona.

Zauważam, że jest pogrążony i czuję potrzebę podniesienia go na duchu. Mówię mu, że to oszustwo jest dla niego nietypowym zachowaniem. Że chyba stracił głowę. Przyznaje mi rację. Tłumaczy, że ta sytuacja zagrożenia była tak nieprzewidywalna i nagła, że wpadł w panikę. Bał się zwolnienia, i to w takim stopniu, że sam stworzył ku temu warunki. Gdyby opanował lęk, spostrzegłby, że nie było żadnych powodów do zmartwienia. Wirtualne zwolnienie stało się rzeczywiste, ponieważ sam tę rzeczywistość stworzył. Tak jak to dziecko rano, które obawiało się spóźnienia do szkoły i przez to naraziło się na niebezpieczeństwo. Mój klient siedzi jakby zamurowany. Dopiero po chwili wyciąga z torby artykuł prasowy. Czyta fragment: "Czy świat wirtualny dziś się rozszerzy? Czy coraz więcej z tych, którzy grają w internecie, zniknie z naszego realnego świata? Odkrywamy świat wirtualny dopiero teraz, ale zapominamy, że ten świat zawsze istniał. Internet nie tworzy świata wirtualnego. Jest tylko narzędziem, które go uwidacznia. Świat naszych lęków i samospełniających się przepowiedni zawsze był potężniejszy niż świat rzeczywisty. Odkryjemy dzisiaj nowy świat, który obrabujemy. Zaraz go zniszczymy, tak jak my, Europejczycy, zniszczyliśmy Amerykę. Róbmy wszystko, żeby nasze wkroczenie do nowego świata nie zniszczyło jego cudów".

Mój klient robi przerwę i mówi: "Przeczytałem to wczoraj w łóżku i nie mogłem zasnąć. Dopiero teraz rozumiem, że odkryłem nowy świat, świat wirtualny, który tworzy nasz świat realny."

RSQ Management

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy