Grupa Elektromontaż-Export, producent rozdzielnic i stacji tranformatorowych, miała w I kwartale 2,5 mln zł straty netto. To dwukrotnie mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Jeszcze lepiej spółka poradziła sobie na poziomie zysku operacyjnego, gdzie straciła zaledwie 0,48 mln zł wobec -3,9 mln zł w I kwartale 2006 roku. Skonsolidowane przychody wzrosły w pierwszych trzech miesiącach tego roku o ponad 14 proc., do 11,3 mln zł. Wyniki spodobały się inwestorom. W środę akcje Elektromontażu-Export nie zmieniły ceny i kosztowały 3,44 zł.
- Wyniki pokazują, że na rynku jest dobra koniunktura dla naszych wyrobów. Niestety trudna sytuacja finansowa nie pozwala nam w pełni "rozwinąć skrzydeł" - mówi Zdzisław Kondrat, prezes Elektromontażu.
Wczoraj sąd rejonowy odroczył wydanie decyzji w sprawie zmiany postępowania upadłościowego, z układowego na likwidację majątku spółki. Przypomnijmy, że wniosek złożyła firma ABB. Bezpośrednim powodem był brak czasu na zapoznanie się z obszerną opinią biegłego. Strony zbiorą się ponownie 28 maja. Podczas rozprawy reprezentant spółki powiedział, że cały czas toczą się rozmowy z potencjalnymi inwestorami. Potwierdza to prezes Zdzisław Kondrat. - Zgłaszają się do nas różne podmioty - dodaje. Szef firmy podkreślił, że największym problemem są negocjacje z głównymi wierzycielami, m.in. Skarbem Państwa oraz bankami. Na koniec marca łączna wartość zobowiązań i rezerw wyniosła ponad 220 mln zł przy ujemnych kapitałach własnych (88 mln zł). Niewykluczone, że zainteresowane podmioty czekają jednak na ogłoszenie likwidacji. Wtedy będą mogły kupić majątek spółki bezpośrednio od syndyka.
8 czerwca akcjonariusze na walnym zgromadzeniu będą uzupełniać radę nadzorczą oraz zmieniać statut spółki. W porządku obrad znalazł się także punkt o emisji od 16,68 mln do 22,24 mln akcji z zachowaniem prawa poboru.