Europejskie kraje coraz mocniej domagają się odejścia szefa Banku Światowego Paula Wolfowitza. Niemiecka minister ds. rozwoju Heidemaire Wieczorek-Zeul stwierdziła nawet, że prezes BŚ nie będzie mile widziany na forum Banku, planowanym w dniach 21-22 maja w Berlinie. Na spotkaniu omawiana ma być strategia pomocy krajom afrykańskim. Jak dotąd, P. Wolfowitz nie odwołał zaplanowanej wcześniej wizyty.
Prezes Banku oskarżany jest o protekcję swojej przyjaciółki i kochanki, Shahy Rizy. Opublikowany w poniedziałek raport specjalnej komisji BŚ potwierdził zarzuty o naruszenie norm etycznych. Od wtorku sprawą zajmuje się Rada Dyrektorów Banku, która zgodnie ze statutem ma prawo odwołać prezesa.
P. Wolfowitz broni się twierdząc, że postępował zgodnie z regułami swojej instytucji i doprowadził w końcu do odwołania przyjaciółki z Banku. Co ciekawe, zaraz potem trafiła do Departamentu Stanu USA.
Amerykanom nie udało się znaleźć do tej pory odpowiedniego poparcia dla Wolfowitza. Negocjacje z grupą G7 zakończyły się tylko tym, że wezwała ona do szybkiego rozwiązania sprawy. Za pozostaniem obecnego prezesa była podobno tylko Japonia. Administracja USA nie ujawniła jednak, czy jest za pozostawieniem szefa BŚ.
Dymisji P. Wolfowitza spodziewają się inwestorzy. 70 proc. kupujących futures na irlandzkim serwisie Intrade obstawia, że odejdzie przed końcem czerwca.