Rynki giełdowe na całym świecie od dłuższego czasu mają się dobrze. Zapoczątkowany w latach 80. dynamiczny rozwój rynków kapitałowych nie tylko utrzymuje się, ale wręcz wzmacnia. Zwiększa się wyraźnie kapitalizacja rynkowa giełd, a większość indeksów giełdowych od wielu miesięcy osiąga kolejne rekordowe poziomy. Warto zastanowić się nad czynnikami prowadzącymi do powstania tak dobrej sytuacji.
Według szacunków MFW od kilku lat notujemy rekordowo wysoki wzrost gospodarki światowej. W większości krajów utrzymuje się dobra koniunktura makroekonomiczna, zwiększają się obroty handlu światowego, który jest ważnym czynnikiem przyspieszającym wzrost gospodarczy. Nie ulega wątpliwości, że ma miejsce sprzężenie zwrotne między koniunkturą makroekonomiczną i sytuacją na rynkach giełdowych. Giełdowa hossa wspiera ożywienie gospodarcze i odwrotnie, dobra koniunktura wspiera hossę. Taka sytuacja jest okolicznością sprzyjającą utrzymywaniu się optymizmu inwestorów. Warto podkreślić na marginesie, że w ostatnich dziesięcioleciach zauważalnie poprawiła się jakość i skuteczność polityki gospodarczej w krajach rozwiniętych. Efektem takiej poprawy obok redukcji inflacji jest wydłużanie się czasu trwania cykli koniunkturalnych w Stanach Zjednoczonych i innych krajach. W ramach cykli koniunkturalnych wydłuża się okres prosperity i skraca się czas trwania recesji. Taka sytuacja nie pozostaje bez wpływu na kształtowanie się dobrego klimatu inwestycyjnego także na giełdach.
Rozwój giełd w ostatnich trzech dziesięcioleciach jest imponujący. Ma on miejsce nie tylko w krajach rozwiniętych gospodarczo, ale także w krajach nazywanych emerging markets. Kraje rozwinięte konsolidują swoje rynki kapitałowe, a pozostałe państwa dynamicznie je rozwijają, niejednokrotnie od podstaw. Ważniejsze przyczyny tego wzrostu leżą zarówno po stronie popytu na papiery wartościowe, jak i po stronie ich podaży. Popyt na papiery wartościowe zgłaszają liczni inwestorzy instytucjonalni. Fundusze emerytalne w starzejących się zamożnych społeczeństwach gromadzą coraz więcej kapitału, który trzeba w odpowiedni sposób inwestować. Rozwijają się liczne fundusze inwestycyjne. Pokaźnymi środkami dysponują również inwestorzy indywidualni, którzy coraz rzadziej lokują oszczędności na kontach bankowych. Bierne oszczędzanie powoli przestaje mieć rację bytu. Żywa historia imponujących zysków inwestorów jest bardzo zaraźliwym przykładem, dzięki czemu inwestorów indywidualnych ciągle przybywa.
Spółki notowane na giełdach mogą w drodze emisji akcji pozyskiwać kapitał na rozwój w tani i efektywny sposób. Pod tym względem trudno konkurować z giełdami jakiejkolwiek innej formie zasilania spółek w kapitał. Taka możliwość stanowi zachęcający przykład prowadzący do zainteresowania debiutami giełdowymi.
Brytyjski "The Economist" podał ostatnio przykład Brazylii, gdzie po gorszym okresie coraz popularniejsze stają się debiuty giełdowe, a kapitalizacja giełdy na koniec 2006 roku wzrosła do ponad 700 mld dolarów z około 150 mld dolarów w 2002 roku.