Wczoraj akcje producenta napojów i wody kosztowały nawet 37,1 zł. Ostatecznie kurs sięgnął 36,5 zł, po spadku o 0,9 proc. Inwestorzy zwrócili uwagę na dobre wyniki, które spółka przedstawiła po I kwartale.
Przejęcia procentują
Skonsolidowane przychody wzrosły o 63 proc. w porównaniu z tym samym okresem ub.r. Sięgnęły 164,6 mln zł. Hoop osiągnął też sześciokrotny wzrost zysku z działalności operacyjnej (8 mln zł) i dodatni wynik netto (3,6 mln zł), podczas gdy rok wcześniej zanotował 0,55 mln zł straty. Wyniki mogłyby być lepsze, gdyby nie wzrost kosztów sprzedaży o 57 proc. - To wynik m.in. kampanii reklamowej, którą prowadził przejęty producent koncentratów owocowych - Paola - tłumaczy Marek Jutkiewicz, wiceprezes Hoopa. Giełdowa spółka inwestowała też w marketing innych produktów i w rozwój kanałów sprzedaży.
Wzrost sprzedaży to efekt rosnącej dynamiki całego rynku napojowego (o 27 proc.). Jednak przychody producenta Hoop Coli, nawet bez uwzględnienia wpływu zeszłorocznych akwizycji, rosły jeszcze szybciej - o 33 proc. Hoop o 50 proc. zwiększył przychody z produkcji napojów pod markami prywatnymi dla sieci handlowych. 35-procentową dynamikę sprzedaży osiągnęła też spółka zależna Megapack, czemu przysłużyła się dobra pogoda w Rosji. Trzeba jednak pamiętać, że w tym wypadku znaczny wzrost przychodów to również efekt niskiej zeszłorocznej bazy. Za 24 proc. wzrostu odpowiadają dwie przejęte spółki dystrybucyjne i producent koncentratów owocowych Paola. Dzięki Paoli, a raczej dzięki ograniczeniu kosztów w tej spółce, o ponad 7 mln zł wzrosła EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację). 9 mln z 15,4 mln zł uzyskanych w tym przypadku osiągnięto w przejętej firmie.
Połączenie w III kwartale