Podatkową grupę kapitałową tworzą spółki z ograniczoną odpowiedzialnością oraz spółki akcyjne, które mają siedzibę w Polsce. Uczestnictwo w grupie obostrzone jest wieloma wymogami. Spółka dominująca utrzymuje co najmniej 95-proc. udział w kapitale zakładowym spółek zależnych, przy czy spółki zależne nie utrzymują udziałów w innych spółkach wchodzących w skład grupy. Spółki wchodzące w skład grupy nie mogą wykazywać zaległości w rozliczeniach z budżetem. W stosunkach zewnętrznych spółki partycypujące w grupie muszą stosować ceny rynkowe, nie wolno im także korzystać ze zwolnień od podatku przysługujących na podstawie osobnych ustaw. Grupę powołuje się na minimalny okres trzech lat. Te warunki możemy uznać za mieszczące się w ramach "standardów" wyznaczanych przez przepisy państw europejskich, uznających możliwość konsolidacji podatkowej. Niezwykły natomiast jest wymóg utrzymywania progu rentowności grupy na poziomie 3 procent. Również poziom średniego kapitału zakładowego w wysokości 1 mln zł, czyli dwudziestokrotności minimalnego kapitału zakładowego spółki z ograniczoną odpowiedzialnością jest w praktyce gospodarczej przeszkodą nie do pokonania. Należy zauważyć, że koncepcja ta nie ma odpowiednika w przepisach innych krajów europejskich, gdzie przecież dostęp do kapitału jest często znacznie łatwiejszy.
Transfery w grupie
nie są opodatkowane
Za członkostwem w grupie, nawet przy obecnych, rygorystycznych wymogach, przemawiają wymierne korzyści. Należy do nich możliwość kumulacji dochodów i rozliczania strat poszczególnych spółek w całości już w roku ich poniesienia. Spółek tworzących grupę nie obowiązują przepisy o cenach transferowych, czyli kształtuje się je na dowolnym poziomie. Transfery finansowe w ramach grupy nie podlegają opodatkowaniu.
Polska stawia bariery