Rosyjski prąd elektryzuje rynek

Aktualizacja: 20.02.2017 16:26 Publikacja: 22.05.2007 09:00

Nawet 27 miliardów dolarów mogą kosztować papiery elektrowni wchodzących w skład rosyjskiego holdingu RAO JES, które zostaną sprzedane na rynku pierwotnym. Wcześniej prezes grupy energetycznej Anatolij Czubajs przewidywał, że za udziały spółek na giełdzie uzyska 19 mld USD.

Już teraz na parkiety Moskwy i Londynu weszły cztery spółki należące do holdingu RAO JES. W sumie w ofertach zebrały 6 mld USD, o 2 mld USD więcej, niż przewidywano. - Akcje elektrowni cieszą się dużą popularnością, gdyż tego typu inwestycja gwarantuje wysoką stopę zwrotu przy niskim ryzyku - uważa Czubajs.

Sprzedaż spółek RAO JES ma potrwać do czerwca następnego roku. W sumie na giełdę ma trafić 20 bloków energetycznych. Już w lipcu szykują się debiuty firm z rosyjskiej grupy. OGK-4 planuje uzyskać 1,2 mld USD, a TGK-1 liczy na podobną kwotę. Będą to jedne z większych tegorocznych ofert na rozgrzanym rynku pierwotnym w Rosji. Od stycznia najwięcej z giełdy pozyskał Sbierbank, bo aż 8,8 miliarda dolarów.

Branża czeka na inwestorów

Państwo ma 52 proc. udziałów w RAO JES. Rządowa strategia dla energetyki przewiduje gigantyczne inwestycje w ten sektor. Do 2020 r. branżę ma zasilić 467 mld USD. Lwia część elektrowni w Rosji jest przestarzała i niewydolna. Zimą, podczas dużych mrozów, często zdarzają się przerwy w dostawach prądu. Kreml zrozumiał, że aby postawić sektor na nogi, trzeba wpuścić do niego zagraniczny kapitał.

Część spółek wchodzących w skład holdingu trafi na giełdę, a część zostanie sprzedana na przetargach. O elektrownie w Rosji starają się już tacy potentaci, jak niemiecki E. ON, włoski Enel czy francuski Gaz de France. Bloki energetyczne na Wschodzie są też na celowniku notowanego na GPW czeskiego koncernu CEZ.

Energetycznym biznesem interesują się także rosyjscy oligarchowie. Inwestycjami w tej branży na poważnie zajął się Norylsk Nikiel, należący do Michaiła Prochorowa. W energetykę inwestuję też RusAl Olega Deripaski, który razem z RAO JES buduje elektrownię w syberyjskich Boguczanach. Na inwestycję pójdzie 3,6 mld USD.

Nowe projekty

i prąd dla zagranicy

Anatolij Czubajs proponuje, aby państwo pozbyło się kontroli nad elektrowniami. Szef RAO JES, który był dwukrotnie premierem Rosji, należy do głównych zwolenników prywatyzacji w swoim kraju. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży udziałów mają być przeznaczone w dużej mierze na rozwój infrastruktury we wschodnich prowincjach Rosji. Powstające tam elektrownie mają eksportować prąd do Chin.

Prezes energetycznego holdingu zapewnia, że w tym roku zimą w stolicy nie będzie problemów z dostawami prądu. Czasowe ograniczenia mogą występować jeszcze na prowincjach. Holding informuje, że poprawa sytuacji to m.in. efekt ubiegłorocznych inwestycji, które sięgnęły 6 mld USD. Udało się stworzyć moce rzędu 1,6 tys. MW. Do grudnia elektrownie w Rosji będą mogły produkować o 20 tys. MW więcej niż przed rokiem.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy