Strategię dla sektora górnictwa węgla kamiennego przygotowuje Ministerstwo Gospodarki. Po trwających ponad rok przepychankach treść dokumentu udało się uzgodnić ze związkowcami. Nie było łatwo, bo rozmowami ze stroną społeczną musiało się zajmować aż trzech przedstawicieli resortu.
Najpierw za sektor górniczy odpowiadał wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz. Jednak górnicy stwierdzili, że jego nieprzejednane (w niektórych kwestiach) stanowisko nie pozwoli osiągnąć porozumienia. I zażądali odwołania Poncyljusza. Zagrozili nawet strajkiem, a cały resort gospodarki oskarżyli o łamanie zasad dialogu społecznego. Wtedy interweniował minister gospodarki Piotr Woźniak. Zapewnił związkowców, że rząd nie zatwierdzi strategii dla branży, dopóki dokument nie zostanie we wszystkich szczegółach ustalony ze związkowcami. Wtedy Paweł Poncyljusz sprawami górnictwa nagle przestał się zajmować... Kwestie te na początku marca 2007 r. przekazano w ręce wiceministra Krzysztofa Tchórzewskiego. Związkowcy stwierdzili, że dopiero rozmowy z nim zaczęły przypominać prawdziwe negocjacje.
Prywatyzacja kością niezgody
Po majowych rozmowach z górnikami wiceminister Tchórzewski powiedział, że strategia może w czerwcu trafić pod obrady rządu - tak aby jeszcze przed wakacjami dokument mógł trafić do Sejmu. Czy ustalenie treści strategii w takiej formie jak obecnie to sukces, czy porażka resortu gospodarki? W stosunku do pierwotnej wersji, dokument mocno się zmienił. Po pierwsze, w nowy sposób rozstrzygnięto bardzo istotną dla górników kwestię prywatyzacji. W referendum strajkowym, przeprowadzonym w połowie stycznia w kopalniach, ponad 90 proc. pytanych pracowników kopalń stwierdziło, że propozycje resortu gospodarki są dla nich nie do przyjęcia.
Górnicy od początku sprzeciwiali się sprzedaży akcji spółek węglowych. Domagali się wręcz, żeby do strategii na lata 2007-2015 wprowadzić zapisy blokujące prywatyzację. I to mimo tego, że w niektórych spółkach duża część pracowników popiera możliwość np. wchodzenia spółek na giełdę. Również przedstawiciele resortu gospodarki podkreślają, że debiuty giełdowe umożliwiłyby górnictwu zdobycie kapitału. Uczyniłyby też spółki z tego sektora bardziej przejrzystymi. Potrzeba taka wynika z dochodzących z branży sygnałów o sztuczkach księgowych, które stosują firmy węglowe, czy o nieprawidłowościach przy zakupach i przetargach.