Czekamy na mocny wzrost PKB w I kwartale 2007 roku

W tym tygodniu zaczynamy nowy miesiąc, a więc w piątek czeka nas publikacja danych o amerykańskim rynku pracy. To, poza dynamiką naszego PKB w I kwartale, będą najważniejsze dane

Aktualizacja: 20.02.2017 10:10 Publikacja: 28.05.2007 08:31

Ubiegły tydzień nie obfitował w publikacje danych dotyczących gospodarki amerykańskiej, ale za to pojawiło się kilka ciekawych informacji dotyczących sytuacji w Polsce. Na początku tygodnia poznaliśmy dynamikę produkcji przemysłowej, a kończyliśmy tydzień informacjami o dynamice sprzedaży detalicznej. W środku zaś opublikowany został protokół z ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. Ważnego posiedzenia, na którym została podjęta decyzja o podniesieniu stóp procentowych o 25 pkt bazowych. W USA pojawiły się dane dotyczące rynku nieruchomości oraz dynamiki zamówień na dobra trwałego użytku.

Skupmy dziś większą uwagę na sytuacji w Polsce, gdyż dane, jakie pojawiły się w trakcie tygodnia, okazały się słabsze od prognoz analityków. Dotyczy to zarówno dynamiki produkcji przemysłowej, jak i dynamiki sprzedaży detalicznej. W obu wypadkach oczekiwania były wyśrubowane. Wyniki osiągnięte w I kwartale br. sprawiły, że rynek rozochocił się i oczekiwał kolejnych rewelacji. Te jednak się nie pojawiły.

Dane nie były wprawdzie złe, bo dwucyfrowa dynamika produkcji czy sprzedaży detalicznej to wynik zdecydowanie pozytywny, ale fakt, że okazał się on słabszy od prognoz, jest znamienny. Można się zastanawiać, czy oczekiwania wobec wzrostu gospodarczego w Polsce nie są już zbyt wygórowane? Słabszą (od prognoz) sprzedaż detaliczną tłumaczy się terminem dokonywania świątecznych zakupów. Ich apogeum przypadało na dni marca. Dziwne tłumaczenie, skoro nie jest to żaden nowy fakt. Wszyscy przecież wiedzieli, że zakupy świąteczne nie były dokonywane w kwietniu, a więc powinni to uwzględnić w prognozie. Pytanie o zbyt wygórowane oczekiwania pozostaje więc aktualne. Tym bardziej że dotyczy ono także produkcji przemysłowej.

Jedno jest pewne. Niższe od spodziewanych dane o wzroście produkcji i sprzedaży detalicznej stają się czynnikami, która oddalają termin kolejnej podwyżki stóp procentowych. Oddalają, ale raczej nie uniemożliwiają. Trzeba pamiętać, że aktywność gospodarcza nie jest głównym czynnikiem przy podejmowaniu decyzji o polityce pieniężnej. Tu cały czas mamy silne sygnały zagrożenia presją inflacyjną ze strony płac. Wynagrodzenia rosną i spada bezrobocie. Rośnie siła popytu konsumpcyjnego, a także siła czynnika kosztowego, jakim są płace. Na razie nie przekłada się to w znacznym stopniu na ceny produkcji, ale zagrożenie jest realne. Resort finansów prognozuje spadek bezrobocia o połowę w ciągu najbliższych dwóch lat. Widać, że należy się liczyć raczej z narastaniem tego problemu.

W tym tygodniu poznamy wynik szacunków wzrostu polskiego PKB w I kwartale. Wynik powinien być dobry. Nawet prognozy na poziomie 7,2 proc. mogą zostać przekroczone. Piątkowe dane o dynamice wydatków na inwestycje dużych przedsiębiorstw wskazują, że dane będą dobre. Nikt jednak nie oczekuje, że tak dobry wynik jest powtarzalny. Kwietniowe dane dotyczące produkcji i sprzedaży detalicznej to potwierdzają. Trzeba też pamiętać, że wysoka dynamika wzrostu w tym roku to wysoko postawiona poprzeczka na rok przyszły i efekt bazy będzie miał znaczenie.

W USA kluczowe w ubiegłym tygodniu były dane dotyczące rynku nieruchomości. Poznaliśmy dynamikę sprzedaży domów na rynku pierwotnym i wtórnym. W tym pierwszym wypadku publikacja była bardzo zaskakująca. Konsensus rynkowy był bliski wartości sprzedaży z poprzedniego miesiąca. Tymczasem sprzedaż nowych domów wzrosła o ponad 16 proc. Ten zadziwiający skok miał jednak swoje minusy. Wraz ze wzrostem sprzedaży ceny domów spadły. Niestety, wygląda na to, że spadek cen będzie trwał. Jak sugerują analitycy Moody?s, obecna relacja czynszów do cen domów ma się zmienić, a zwykle dokonuje się to przez zmianę cen domów (w tym wypadku ich spadek) niż czynszów, które są bardziej sztywne.W tym tygodniu zaczynamy nowy miesiąc, a więc w piątek czeka nas publikacja danych o amerykańskim rynku pracy. To poza dynamiką naszego PKB w I kwartale będą najważniejsze dane. Ostatnio wspomina się o tym, że rynek pracy może słabnąć. Faktycznie średnia wzrostu miejsc pracy w sektorze pozarolniczym w ostatnich miesiącach spadła, ale o wielkim nieszczęściu na razie nie można mówić. Sygnalizuje to też cotygodniowa liczba wniosków o zasiłek. Wprawdzie nie jest to najlepszy wskaźnik, niemniej fakt, że właśnie ostatnio przez dwa tygodnie liczba ta nie przekraczała 300 tys. wskazuje, że osłabienie na rynku pracy jeszcze nie nabrało niepokojących rozmiarów.

Trochę

techniki

Dwie poprzednie czarne świece na wykresie tygodniowym poprzedziły niewielką białą świecę o wysokim górnym cieniu.

Taki układ pokazuje, że popyt ma jednak problemy z powrotem do zwyżki cen. Z wnioskami warto

poczekać, gdyż spora część z tego spadku to efekt korekty kursu TP o wielkość

wypłaconej dywidendy.

Kluczowe wsparcia jeszcze nie zostały pokonane.

Na wykresie dziennym da się już wykreślić kanał spadkowy. Jego obecność nie musi jeszcze oznaczać bessy, ale nie jest wykluczone,

że ceny mogą w jego ramach powoli spadać.

Trzeba się więc liczyć z możliwością testu poziomu wsparcia w okolicy 3400 pkt.

Zejście poniżej, czyli zamknięcie luki hossy, będzie już ciekawym sygnałem dla graczy o średnim terminie inwestycyjnym.

Wtedy można będzie przyjąć, że domyślną pozycją do gry jest pozycja krótka, gdyż to ona miałaby większe szanse na sukces. Do tej chwili

trzeba zakładać, że popyt może powrócić. Ważnym poziomem w przypadku kontraktów jest opór

na 3590 pkt.

To właśnie tu mamy lokalny szczyt z 14 maja. W ubiegłym tygodniu nie udało się

go pokonać.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy