Dotychczasowe stanowisko organów podatkowych w sprawie zaliczania do kosztów uzyskania przychodu wydatków związanych z kredytem było niekorzystne dla inwestorów.
Urzędy skarbowe pozwalały na zaliczenie do kosztów podatkowych tylko prowizji i odsetek związanych z tą częścią kredytu, która ostatecznie została wykorzystana na kupno akcji. Miało to szczególne znaczenie w przypadku ofert publicznych - te w ostatnich latach na GPW prawie zawsze kończą się redukcjami zapisów. Zdarzało się, że inwestor, mimo że przy uwzględnieniu wszystkich poniesionych wydatków odnotował stratę, musiał zapłacić podatek od zysku. Prawdziwy zysk ze sprzedaży akcji, które zadebiutowały nawet po dużo wyższej cenie niż emisyjna, ze względu na wysoką redukcję zapisów dość często jest niższy od całkowitych kosztów kredytu.
Interpretacja powinna
się zmienić
Teraz interpretacja powinna się zmienić. Dzięki temu inwestorzy będą płacić niższy podatek. Osoby, które rozliczając się z fiskusem w poprzednich latach zaliczały do kosztów tylko część wydatków związanych z kredytem, teraz zdaniem ekspertów będą mogły wnioskować o stwierdzenie nadpłaty podatku. Naczelny Sąd Administracyjny na przygotowanie uzasadnienia do swojej decyzji ma 30 dni od jej podjęcia. Znane jest już natomiast uzasadnienie do wyroku WSA.
Sąd pisze w nim, że zakwalifikowanie przez organy podatkowe do kosztów uzyskania przychodu tylko części faktycznie poniesionych przez skarżącą wydatków, czyli prowizji bankowej i odsetek obliczonych proporcjonalnie do kwoty kredytu odpowiadającej wartości zakupionych akcji, nie znajduje uzasadnienia w przepisach o podatku dochodowym od osób fizycznych.