Gaśnie gwiazda Wall Str.

Aktualizacja: 20.02.2017 15:11 Publikacja: 30.05.2007 09:36

Wszystko wskazuje na to, że w tym roku banki więcej zarobią na pierwotnych ofertach publicznych przeprowadzanych w Europie niż w USA. Byłby to pierwszy taki rok od zakończenia II wojny światowej.

Wprawdzie firmy z Wall Street wciąż pobierają dwa razy wyższe stawki za gwarantowanie emisji akcji niż banki w Europie, ale łączna kwota zebrana w tym roku z IPO jest tu obecnie o 78 proc. większa niż wartość ofert w USA. I dlatego długotrwała przepaść między przychodami banków na obu rynkach jest teraz ledwie dostrzegalna - ponad 1,1 mld USD z IPO w Europie, wobec 1,4 mld USD zarobionych za przeprowadzenie pierwotnych ofert na amerykańskich giełdach. W 2002 r. banki inwestycyjne zarobiły pięć razy więcej za wprowadzanie spółek na rynek publiczny w USA niż w Europie.

Płynność rynku kapitałowego w londyńskiej strefie czasowej jest już na tyle duża, że nie musi się on wspierać popytem amerykańskich inwestorów. Stąd prawdziwy zalew emisji akcji rosyjskich banków, norweskich spółek naftowych i gazowych czy wreszcie brytyjskich firm deweloperskich. I nic nie zapowiada przerwania tej tendencji, bo w kolejce do sprzedaży akcji czekają już między innymi duńska spółka Dong Energy czy rosyjski deweloper PIK Group.

W Europie spółki pozyskały w tym roku z IPO 37,8 mld USD, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych ta kwota wyniosła 21,2 mld USD. O tak znaczącej europejskiej przewadze w dużym stopniu zdecydowały emisje prywatyzacyjne. Pierwszy raz sprzedawały swoje akcje na przykład rosyjski Wniesztorgbank czy Aeroports de Paris, operator lotnisk im. Charlesa de Gaulle?a i Orly. Podczas gdy w Europie i Azji rozmiary IPO biją rekordy, w USA wciąż nie mogą wrócić do poziomu osiągniętego w czasie internetowej gorączki 1999 r. 14 z 15 największych w tym roku IPO na świecie zostało przeprowadzonych poza Stanami Zjednoczonymi. Nieamerykańskich emitentów do wprowadzania papierów na nowojorski rynek zniechęcają ostrzejsze wymogi informacyjne, obowiązujące od 2002 r., a także 30-proc. spadek kursu dolara w ciągu ostatnich pięciu lat. Nie ułatwiają im też decyzji amerykańscy bankowcy. Średnia opłata pobierana przez nich od 2002 r. to około 6,7 proc. wartości IPO. Stawka za tę usługę w europejskich bankach wynosi przeciętnie około 3,2 proc.

W Europie jest taniej pod tym względem również dlatego, że więcej banków oferuje tu swoje usługi niż po drugiej stronie Oceanu Atlantyckiego. Co najmniej 95 firm w Europie organizowało w tym roku pierwotne oferty publiczne, podczas gdy w USA było ich 41.

Niższe koszty i dobra płynność zachęcają amerykańskie spółki do ofert w Europie. Na londyńską giełdę weszły w ten sposób dwie firmy z Kalifornii - Catalytic Solutions i Napo Pharmaceuticals.

Bloomberg

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy