Stopy poszły w górę

Aktualizacja: 20.02.2017 03:10 Publikacja: 01.06.2007 08:57

Bank centralny Czech podniósł wczoraj podstawową stopę procentową o 25 pkt bazowych, do 2,75 proc. Taka decyzja była oczekiwana przez większość analityków.

- Koszt kredytu musiał podskoczyć, by inflacja nie wymknęła się spod kontroli - mówi Radomir Jac, ekonomista PPF Asset Management.

W kwietniu ceny u naszych południowych sąsiadów były o 2,5 proc. wyższe niż przed rokiem. Tamtejsza rada polityki pieniężnej spodziewała się, że podskoczą tylko o 2,1 proc. Bank centralny prognozuje, że towary i usługi będą drożeć coraz szybciej i w połowie 2008 r. inflacja osiągnie 3,5 proc.

Zagrożeniem dla szybszego wzrostu cen jest rosnący w rekordowym tempie popyt. W marcu sprzedaż detaliczna była o 10,5 proc. wyższa niż przed rokiem. Jednocześnie spada bezrobocie. W kwietniu bez pracy pozostawało najmniej w historii, bo tylko 6,8 proc. Czechów będących w wieku produkcyjnym i poszukujących zatrudnienia. To z kolei oznacza, że rośnie presja płacowa.

Miroslav Singer, wiceprezes czeskiego banku centralnego, podkreśla, że drożejąca ropa dodatkowo wpływa na zwyżkę cen dóbr i usług.

Ales Michl, analityk w praskim oddziale Raiffeisenbanku, podkreśla, że pozytywnie na inflację nie wpływa już korona, która w ubiegłym roku zyskała do euro 5,5 proc. W tym spadła już o 3,1 proc., co oznacza, że dobra importowane podrożały.

- Chociaż większość czynników mających wpływ na inflację sugerowała, że stopy należy podnieść, to sytuacja na pewno nie jest dramatyczna - podsumowuje Zdenek Tuma, prezes banku centralnego.

Bloomberg

Gospodarka
Podatek Belki zostaje, ale wkracza OKI. Nowe oszczędności bez podatku
Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024